W dzisiejszej paraszy nie ma o tym mowy. Dlaczego? Wiele wskazuje na to, iż modlitwa bardzo długo nie była centralnym elementem żydowskiego kultu w starożytności, chociaż jako taka była znana od bardzo dawna. Choć akty modlitwy znajdują swoje pierwsze wyrazy u samych początków żydowskiej historii – pierwszą osobą, która się w Biblii modli jest Abraham (Gen 20:7), to w historiach z samej Tory jest to czynność dość „spontaniczna”, tj. nie mająca ustrukturyzowanego, rytualnego charakteru. Oczywiście, Mojżesz stale komunikuje się z Bogiem, i często wypowiada petycje, używając hebrajskiej partykuły נָא (na), jednakże charakter tej aktywności jest nieco odmienny od tego co zwykle pojmujemy przez modlitwę dzisiaj, bowiem jest to dialog proroka z Bogiem. Najbardziej ‘rdzenny’ czasownik określający tę czynność – לְהִתְפַּלֵּל (lehitpalel) w swoich różnych koniugacjach pojawia się w całym Pięcioksięgu zaledwie 7 razy! I to w kontekście aktywności jedynie dwóch osób – Abrahama i Mojżesza. Dopiero w księgach prorockich spotykamy się z nim nieco częściej.
Czasownik ‘lehitpalel’ posiada ten sam rdzeń co kilka innych czasowników i określeń w języku hebrajskim, takich jak: ‘lefalel’ – spodziewać się; ‘lehaflil – obciążać, oskarżać; plili – przestępczy, kryminalny, nielegalny; czy wreszcie ‘tfila’ – modlitwa… Tym samym lehitpalel ‘modlić się’ w języku hebrajskim nie oznacza “prosić Boga” o coś, “wyrażać petycje”, jak jest to często pojmowane w językach indoeuropejskich, lecz „poddać się bożemu osądowi” – tak najtrafniej należy zdefiniować to znaczenie.
W Księdze Izajasza znajdujemy interesujący werset: „Tych przywiodę na górę świętobliwości mojej, a uweselę ich w domu modlitwy mojej” (וְשִׂמַּחְתִּים בְּבֵית תְּפִלָּתִי). Zwróćcie uwagę na sformułowanie: nie „w moim domu modlitwy” (jak bywa to często błędnie tłumaczone), lecz „w domu mojej modlitwy” (Iz 56:7). Jak to jest jednak możliwe, że Bóg także się modli? I jeśli naprawdę tak jest, to do kogo się modli i jaka może być treść Jego modlitwy?
Talmud podsuwa nam jedną z możliwych odpowiedzi: R. Zutra b. Tobi odpowiedział w imieniu Raba: “Niechaj będzie moją wolą, aby miłosierdzie Moje stłumiło Mój gniew i aby Moje miłosierdzie mogło przeważyć nad [innymi] Moimi cechami, abym mógł postępować z Moimi dziećmi w duchu miłosierdzia oraz, w ich imieniu, powstrzymać się przed surowym wymierzaniem sprawiedliwości” (Berachot 7A).
Hebrajska modlitwa to nie tylko „sesja składania petycji”. To wzajemna więź między Bogiem a człowiekiem. Domem „Jego modlitwy” jest miejsce, w którym sam Bóg oddaje się introspekcji i w tym akcie wzmacnia więź ze swoim ludem. Ludzie natomiast odwzajemniają to działanie w swoich własnych modlitwach, wzmacniając swoją z Nim więź.
Szabat szalom!
Menachem Mirski
Leave a Reply