Refleksja nad paraszą Bo

Rabbi Menachem Mirski
Istnieje opowieść talmudyczna o rabinie, który podróżował do obcego miasta i zapytał małego chłopca, jaka jest najlepsza droga do wejścia do tego miasta.
„Która droga prowadzi do miasta?” zapytał rabina Jehoszua ben Chananja młodzieńca siedzącego na skrzyżowaniu. „To jest krótsza droga”, odpowiedział chłopiec, wskazując na jedną drogę, „ale jest dłuższa. Druga droga jest dłuższa, ale krótsza”. Rabin Jehoszua zdecydował się wybrać pierwszą drogę, którą opisano jako krótszą, ale gdy zbliżył się do miasta, odkrył, że dostęp do niej blokują ogrody i sady. Wrócił na skrzyżowanie i zakwestionował swojego młodego przewodnika za sugerowanie krótszej drogi, która okazała się niewłaściwa. „Ale powiedziałem ci”, odpowiedział chłopiec, „że chociaż jest krótsza w odległości, to jest dłuższa w dotarciu do celu”. (Eruwin 53b)
Ta historia uczy nas, że w życiu nie ma ‘dróg na skróty’, jeśli naprawdę chcemy osiągnąć trwałą zmianę na lepsze. Każdy, kto kiedykolwiek próbował diety, wie, że jeśli przejdziesz na szaloną radykalną dietę zamiast stopniowo zmieniać swoje nawyki żywieniowe, to dość szybko odzyskasz wagę, którą straciłeś. Jeśli chodzi o rozwój duchowy na przykład, to ci, którzy próbują stać się „super ortodoksyjni” z dnia na dzień, prawdopodobnie również poniosą porażkę.
Cała historia naszego narodu (i wielu innych narodów) jest naznaczona tą ideą, od samego jej początku – od samych początków naszego wyzwolenia z niewoli egipskiej, które zaczyna się od powołania Mojżesza i plag egipskich. Paraszat Bo opowiada historię ostatnich trzech plag i, o mój drogi, sprawy zaczynają wyglądać naprawdę źle. Egipt jest już zdewastowany przez wszystkie poprzednie plagi, a jednak faraon uparcie stoi przy swojej decyzji, by nie wypuścić naszego ludu. Przed zesłaniem ósmej plagi, Bóg, przez usta Mojżesza, grozi faraonowi:
I weszli Mojżesz i Ahron do Faraona, i rzekli doń: “Tak rzecze Wiekuisty, Bóg Ibrejczyków: dopókiż nie zechcesz się ukorzyć przedemną? Uwolnij lud Mój, aby Mi służyli. Bo jeżeli nie zechcesz uwolnić ludu Mojego, to oto przywiodę jutro szarańczę na państwo twoje. (Wyjścia 10:3-4, tłum. I. Cylkow)
I chociaż faraon wydaje się upokorzony i przyznaje się do własnej winy:
I pospieszył Faraon wezwać Mojżesza i Ahrona, i rzekł: “Zgrzeszyłem Wiekuistemu Bogu waszemu i wam! A teraz daruj że grzech mój raz jeszcze, a módlcie się do Wiekuistego, Boga waszego, aby odwrócił ode mnie tylko śmierć tę.” (Wyjścia 10:16-17, tłum. I. Cylkow)
Pozostaje nieustraszony i nieugięty (z Boskiego dekretu – Bóg ponownie utwardził jego serce). Niemniej jednak dynamika całej sytuacji już się zmieniła; wyniosłość faraona wydaje się kruszyć i wygląda na to, że traci poparcie swoich dworzan:
I rzekli słudzy Faraona do niego: “Dopókiż ten będzie nam zagubą? Uwolnij tych ludzi, i niech służą Wiekuistemu, Bogu swojemu; alboż jeszcze nie widzisz, że ginie Micraim?”
(Wyjścia 10:7, tłum. I. Cylkow)
Wszyscy są przygnębieni, łącznie z Mojżeszem i Aaronem. Regularnie rozmawiają z Bogiem, wdrażają wszystkie boskie instrukcje, wracają do faraona, rozmawiają z nim raz po raz… i nic nie wydaje się działać! Po dziewiątej pladze Mojżesz opuścił dwór faraona „w gorącym gniewie”. Każdy w takiej sytuacji straciłby wiarę w celowość tego przedsięwzięcia.
I my podobnie tracimy ją w takich sytuacjach, gdy nic nie wydaje się działać. Kiedy docieramy do tego punktu, często zadajemy sobie pytanie: czy powinniśmy iść dalej czy się poddać? Ten moment, kiedy kwestionujemy samych siebie i celowość naszych przedsięwzięć, jest często TYM MOMENTEM, OWYM PRZEŁOMOWYM MOMENTEM, w którym absolutnie nie powinniśmy się poddawać, ponieważ nasze zwycięstwo i porażka naszych wrogów/oponentów są dosłownie tuż za rogiem!
Według Mistrzów CHasydzkich Mojżesz był przybity, bo widział siły zła zdolne do takiej determinacji i determinacji. Dlatego Bóg powiedział do niego: Oni sami z siebie nie posiadają takiej mocy. To dzieje się tylko dlatego, że Ja utwardziłem ich serca. Istnieją dwie ważne implikacje tego rozumienia kwestii utwardzenia serca faraona. Pierwsza daje nam nadzieję i napełnia optymizmem – w istocie ani faraon, ani nasi współcześni wrogowie nie mają mocy, którą często im przypisujemy, nie mówiąc już o mocy porównywalnej z boską. To jest bardzo dobra wiadomości. Drugim wnioskiem jest: Bóg zatwardza serca naszych wrogów/przeciwników, aby spotęgować ich arogancję (aby mogli na przykład zrobić z siebie głupców lub popełnić poważne błędy), a jednocześnie nauczyć nas wytrwałości, wnieść więcej pomysłowości do naszych działań i nauczyć nas cierpliwości. A jest tak ponieważ w życiu nie ma ‘dróg na skróty’, jeśli naprawdę pragniemy osiągnąć trwałą zmianę na dobre, osiągnąć pokój i dobrobyt narodu żydowskiego, jak i całej społeczności ludzkiej.
Szabat szalom,
Rabin Mirski
Leave a Reply