Refleksja nad paraszą Acharei Mot-Kedoshim
Nasza parsza na ten tydzień mówi o zagadkowym szczególe starożytnego rytuału Jom Kippur: wysłaniu „kozła ofiarnego” do Azazela.
Potem Aaron przyprowadzi cielca na ofiarę przebłagalną za siebie samego i dokona przebłagania za siebie i za swój dom. Weźmie dwa kozły i postawi je przed Panem, przed wejściem do Namiotu Spotkania. Następnie Aaron rzuci losy o dwa kozły, jeden los dla Pana, drugi dla Azazela. Potem Aaron przyprowadzi kozła, wylosowanego dla Pana, i złoży go na ofiarę przebłagalną. Kozła wylosowanego dla Azazela postawi żywego przed Panem, aby dokonać na nim przebłagania, a potem wypędzić go dla Azazela na pustynię.(Wajikra 16:6-10;22)
Kim był Azazel? Tak naprawdę nie wiemy, ale istnieje co najmniej kilka interpretacji tego, do czego odnosi się ten termin. Niektórzy komentatorzy biblijni uznawali to słowo jako nazwę góry w pobliżu góry Synaj (rabin Saadia Gaon, Ibn Ezra). Inni próbowali rozbić jego znaczenie lingwistycznie, co doprowadziło ich do wniosku, że Azazel był w rzeczywistości kombinacją dwóch słów: Az azal (עז אזל), co oznacza po prostu „koza, która wybiegła”. To. W starym greckim tłumaczeniu azazel jest rzeczownikiem pospolitym oznaczającym „odprawę”. Jednak podejście językowe tutaj wyjaśnia tylko znaczenie nazwy, a nie samego pojęcia lub czegokolwiek głębszego, w czym ludzie mogliby widzieć znaczenie ich doświadczenia z tym rytuałem.
Biorąc pod uwagę to, że według starożytnego sposobu myślenia miejscom przypisywano moc duchową, dobrą lub złą (jednym z imion naszego Boga jest makom – Miejsce), Azazel mógł być istotą demoniczną, zamieszkującą pustynię, której siedziba była uważana za ognisko nieczystości. Apokryficzna literatura żydowska, powstała w ostatnich kilku wiekach p.n.e., opowiada o aniołach, których piękne kobiety zwabiły do pożądania, a ostatecznie do buntu przeciwko Bogu. W tych pismach Azazel jest jednym z dwóch przywódców buntu. Późniejsze dokumenty post talmudyczne opowiadają podobną historię o dwóch zbuntowanych aniołach, Uzzie i Azzaelu – obaj są odmianami imienia Azazel. Te mitologiczne opowieści, które musiały być wówczas szeroko znane, zdają się potwierdzać demoniczny charakter starego biblijnego Azazela.
Pomysł, że Azazel był uważany za przywódcę buntu przeciwko Bogu, identyfikuje go z inną istotą/demoniczną siłą, znaną jako Szatan. Jednak w oczach naszych Mędrców, którzy unikali mitologicznych wyobrażeń o zbuntowanych aniołach postrzeganych jako odrębne istoty demoniczne lub antyboskie, szatan nie był wrogiem Boga, jak przedstawia go tradycja chrześcijańska. W Talmudzie Szatan jest nadal wrogą siłą, którą trzeba pokonać lub ułagodzić, ale jego główną funkcją jest służenie Bogu jako jego oskarżyciel, prokurator, a więc – w pewnym stopniu – samemu Bogu.
Załóżmy, że ta interpretacja jest poprawna i zbliżona do tego, co starożytni Izraelici rozumieli pod tym pojęciem. Jakie światło może to rzucić na znaczenie tego rytuału? Złożenie ofiary Azazelowi w tym kontekście oznaczałoby przebłaganie boskiego pełnomocnika. Celem tej ofiary może być złagodzenie sądu Bożego. Dodatkowo ocalenie życia kozła wysłanego do Azazela jest symbolicznym aktem miłosierdzia wobec tej żywej istoty. Zwierzę wysłane do Azazela nie zostało ukarane za nasze grzechy tak, jak zwierzę złożone w ofierze Bogu – nie zostało zabite i zawsze mogło przeżyć wygnanie na pustynię. Dlatego funkcja substytucji, która była ważną funkcją wszystkich ofiar za grzechy i winy, wyrażona w idei, że „to, co się robi temu zwierzęciu, jest tym, co powinno się czynić grzesznikowi”, miała w tym rytuale zupełnie inne skutki.
Jaką lekcję możemy wyciągnąć z tego rytuału? Jaka może być intencja lub przesłanie? Jedną z możliwości jest przykazanie miłosierdzia istotom żywym, takim jak ludzie, uwikłanym w złe okoliczności, będącym po „złej stronie”, po „ciemnej stronie mocy”, zwłaszcza tym, którzy – jak to kozy – nieświadomi tego, co robią. Mogą istnieć inne, praktyczne uzasadnienia tego rodzaju przykazania, na przykład, że powinniśmy okazywać im miłosierdzie, ponieważ jest to jedyny język, który faktycznie zadziała; karanie tych, którzy są „po złej stronie” i nie do końca są tego świadomi, może jedynie wywołać niechęć, złość i radykalizację, co na pewno niczego nie poprawi. Być może lepiej byłoby to zignorować i po prostu patrzeć, jak zło niszczy się od wewnątrz. Rodzi to jednak problem etyczny, ponieważ zło z istoty swojej dotyka także ludzi niewinnych, a więc pozycja świadka – jak wiemy także z różnych źródeł historycznych – jest w wielu okolicznościach etycznie problematyczna. Cały proces myślowy wynikający z tych rozważań może doprowadzić nas do wniosku, że zawsze raczej powinniśmy działać niż nie działać, a zdecydowanie powinniśmy działać i nieść pomoc, gdy widzimy, że innym ludziom dzieje się coś złego; zwłaszcza gdy jest dla nas jasne, że nasze etyczne postrzeganie obserwowanych przez nas wydarzeń jest właściwe.
Szabat szalom
Leave a Reply