Rozważania nad paraszą Jitro 5875
Ale nie masz pokoju, rzecze Wiekuisty, niegodziwym.
(Izajasz 48:22)

Rabbi Menachem Mirski
Nasi mędrcy, a w szczególności rabini Talmudu, uwielbiali wszelkiego rodzaju lingwistyczne, semantyczne i logiczne podejścia do Tory, a także intelektualne eksperymenty w zakresie odkrywania jej ukrytych znaczeń i przesłań. Bawili się logicznymi zasadami, często odwracając logiczne implikacje. W rezultacie werset, który właśnie zacytowałem, stał się podstawą koncepcji talmudycznej, która głosi, że jeśli ktoś ma trudności ze znalezieniem wewnętrznego spokoju, może to być znak, że jest kimś niegodziwym lub przynajmniej uczynił coś złego lub niewłaściwego. Dzisiaj wiemy, że chociaż może to być jedna z możliwości, sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana i zazwyczaj trudność w odnalezieniu wewnętrznego spokoju nie oznacza, że osoba, której to dotyczy, jest niemoralna lub niegodziwa. Wręcz przeciwnie, niemożność odnalezienia wewnętrznego spokoju może być oznaką bycia osobą o wyjątkowej wrażliwości etycznej. Jednakże w owej rabinicznej koncepcji, w tym rabinicznym osądzie jest ziarno prawdy i ciągle możemy w niej odnaleźć pewne drogowskazy dla naszego życia duchowego.
Jako istoty ludzkie jesteśmy naturalnie predysponowani by bardziej skupiać się na negatywnych emocjach i wszelkiego rodzaju negatywnościach, które przynosi życie. I ta skłonność jest dobra, potrzebujemy jej, aby ocenić nasze sytuacje życiowe, aby podejmować dobre decyzje. Bez tej umiejętności nie zatrzymalibyśmy się na czerwonym świetle, nie wybralibyśmy zdrowego odżywiania ani nie odeszli z toksycznego związku. Jednak problemy zaczynają się pojawiać w momencie, gdy czynimy z oceny naszej sytuacji narrację, wedle której żyjemy, historię, która powoduje ból, innymi słowy,, gdy zaczynamy dramatyzować naszą sytuację życiową, co czasami robimy zupełnie nieświadomie. Zamiast żyć chwilą, mentalnie (a czasami werbalnie) piszemy dramatyczną narrację, która tworzy, otacza i konkretyzuje nasz ból i utrwala niepokój, którego doświadczamy. Ten ból jest negatywną energią lub negatywnością, która oddala nas od szczęścia. Oddala od Prawdy. Oddala od Miłości i oddala od Boga. W tym sensie wszyscy rodzimy się jako równi. Jesteśmy tacy sami w naszym wrodzonym ludzkim wyzwaniu, którym jest nasza niezdolność do widzenia rzeczy takimi, jakie są za zasłoną pozoru. Ale to ta sama negatywność, która rozpoczyna każdą wojnę, od małej kłótni z bratem, siostrą lub przyjacielem po straszne wojny i ludobójstwa w historii. Cała negatywność pochodzi z tego samego miejsca, tego samego źródła – u drzwi grzech leży; a ma on skłonność do ciebie – u drzwi pierwszego mordercy, Kaina. (Księga Rodzaju 4:7)
I choć w naszych czasach jesteśmy zaznajomieni z pojęciem “sprawiedliwego oburzenia”, i zdajemy sobie sprawę, że w życiu zdarzają się sytuacje, w których odczuwanie gniewu jest uzasadnione i właściwe, nawet działanie pod wpływem pewnego rodzaju sprawiedliwego oburzenia musi być ostatecznie pokojowe. Dlaczego? Z przyczyn pragmatycznych, na przykład: negatywne uczucia muszą ustąpić miejsca rozsądnemu, zaplanowanemu, spokojnemu działaniu, ponieważ pokojowe i przemyślane działania są po prostu bardziej owocne. Działanie pod wpływem gniewu, zwłaszcza wyrażanie go publicznie, nie jest naszych czasach szczególnie skuteczne, zwłaszcza w kwestii pozytywnego wpływu na innych,
Rabban Szimon ben Gamaliel zwykł mawiać: na trzech rzeczach opiera się świat: na sprawiedliwości, prawdzie i pokoju, jak powiedziano: „wykonuj sąd prawdy i pokoju w swoich bramach” (Zachariasz 8:16). Pirkei Awot 1:18.
Każde przykazanie Tory ma zasadniczo na celu ustanowić pokój / wnieść więcej pokoju w świat ludzki. Polecam spojrzeć na wszystkie przykazania z tej perspektywy, gdy czytamy paraszę na ten tydzień,, w której rozpoczyna się całe Boże objawienie. Te przykazania muszą zostać wdrożone, a my jesteśmy agentami, którzy je wdrażają. Jesteśmy odpowiedzialni za wdrażanie nauk Tory w prawdziwym życiu i jednocześnie za wnoszenie w świat pokoju, który jest do nich „przywiązany”. Ten egzystencjalny filar ludzkiego świata jest w nas samych, ale musimy także być w stanie odnaleźć wewnętrzny spokój w samych sobie, aby móc dzielić się nim z innymi i szerzyć panowanie pokoju na świecie. „Aby stworzyć pokój na świecie, musimy być w pokoju z samymi sobą”, jak powiedział rabin Jonathan Sacks. Pokój, jak mówi Talmud, jest zwycięstwem duszy. Ale nic chyba nie oddaje bardziej siły (wewnętrznego) pokoju niż midrasz (Bereszit Rabba 38), który mówi, że pokój przezwycięży nawet bałwochwalstwo Izraelitów, a jeśli tak się stanie, jeśli będzie panował wśród Izraelitów nawet w czasie, gdy oddają się idolatrii, Bóg będzie w tej sytuacji bezsilny: I nie mogę nimi rządzić bo pokój nimi rządzi.
Co więc możemy zrobić, aby być bardziej skutecznymi w zdobywaniu wewnętrznego spokoju? Oto kilka wskazówek, pochodzących zarówno z tradycji żydowskiej, jak i powszechnych doświadczeń życiowych:
- Znajdź miejsce, w którym możesz zaznać spokoju: wybierz się do lasu, na plażę, odwiedź planetarium itp. Doświadczanie samotności w naturze i praktykowanie medytacji pomaga przywrócić poczucie wartości siebie i właściwej perspektywy na okoliczności. Mistrzowie chasydzcy często zalecali medytację w naturze, aby odzyskać równowagę i ponownie połączyć się z Nieskończonością. Ponadto, gdy widzimy, jak ogromny jest Wszechświat, nasze problemy maleją i mamy bardziej realistyczny pogląd na to, jak błahe lub nieistotne mogą być nasze obawy. Ta idea miała konkretny wyraz filozofii Baal Szem Towa, który dodatkowo podkreślał, że za wszystkim, co się dzieje, zawsze stoją głębsze i wyższe intencje, zawsze jest coś więcej za kulisami, nasz Stwórca ostatecznie to nam objawi i zrozumiemy, że wszystko to było dla naszego dobra.
- Odseparuj się od tego, co odczuwasz jako toksyczne – np. od toksycznego związku lub w szerszym zakresie – np. od mediów społecznościowych lub jakichkolwiek mediów. Jako swój priorytet ustanów prawdziwe ludzkie relacje z ludźmi, których lubisz, ponad relacjami, które są powierzchowne lub nie do końca szczere lub prawdziwe. Unikaj konfrontacji, unikaj kłótni z ludźmi – te rzeczy zazwyczaj nie czynią rzeczy ani relacji bardziej pokojowymi. I tak, absolutnie w porządku jest priorytetowo traktować interakcje z ludźmi, o których wiesz, że są dobrzy, spokojni, serdeczni i pozytywni, i trzymać się z dala od tych, którzy zakłócają twój spokój, umyślnia bądź nie. Nie masz obowiązku naprawiania tych, o których uważasz, że się upodlilii i zakłócają spokój innych. Ten obowiązek spoczywa przede wszystkim na nich.
- Promieniuj pokojem. W Sentencjach Ojców Hillel mówi nam, abyśmy byli jak uczniowie Aarona (Hakohena), kochali pokój i dążyli do pokoju oraz kochali ludzkość. Trudno jest wszcząć kłótnię z kimś, kto się do ciebie uśmiecha, mówi spokojnie i porusza się w sposób godny. Mów spokojnie i cierpliwie, bez cienia irytacji. Nasze nastawienie ma znaczenie. Udawaj, że odgrywasz najbardziej uprzejmą i cierpliwą osobę na scenie. Kiedy będziesz tak postępować, ostatecznie stanie się to częścią ciebie.
- Nie staraj się ugryźć więcej, niż jesteś w stanie przeżuć. Niektórzy ludzie mogą pracować nad miliardami projektów, mieć milion przyjaciół, tysiąc zobowiązań i nadal się rozwijać. Ale wielu z nas może robić tylko jedną rzecz na raz, z pewnymi tam rozproszeniami. Kiedy zaczynasz czuć się zestresowany, przeanalizuj swoje życiowe projekty raz jeszcze i albo powiedz czemuś “nie”, albo przekaż odpowiedzialność za to komuś innemu.
- Nie bądź obsesyjnie skupiony na konkretnych wynikach w każdej sprawie, której się podejmiesz. Jeśli próbujesz kontrolować wyniki wszystkiego, co robisz, wystawias siebie i innych ludzi na wielką presję. Ufaj Bogu. Bóg jest naszym GPS-em. Wskazuje nam kierunek, w którym powinniśmy iść, nawet jeśli nie jest to kierunek, w którym myśleliśmy. Akceptuj zdarzenia i ponownie skoryguj swoje reakcje. Jest różnica między byciem wytrwałym a po prostu upartym. Zrezygnuj z kontroli nad wszystkim, oprócz siebie!
Regularnie módl się i skupiaj swoją uwagę szczególnie na modlitwach związanych z pokojem i miłością. Przestrzegaj szabatu serio, co oznacza również odłączenie się od „globalnego świata” i jego spraw. Skup się na swojej bezpośredniej rzeczywistości, bądź tam i ciesz się interakcjami z bliskimi. ŻYJ w teraźniejszości, szczególnie w szabat. I ostatnia, ale bardzo ważna rzecz – nie zapomnij zadbać o swoje ciało i zdrowie! Jeśli twoje ciało jest niespokojne, to sprawi, że będziesz niespokojny w całej swojej istocie!
Zdobycie wewnętrznego spokoju nie oznacza, że zawsze będziesz czuć się niesamowicie lub wspaniale. To oczekiwanie musi ustąpić, ponieważ rujnuje wszystko. Posiadanie wewnętrznego spokoju oznacza przede wszystkim bycie ok z miejscem, w którym jesteśmy teraz w naszym życiu, a to już jest dobre.
Drogi jej drogi urocze,
a wszystkie jej ścieżki pomyślnością.
(Przysłów 3:17)
Szabat szalom,
Rabin Mirski
Leave a Reply