“[…] And he said, ‘I venture again to speak to my Lord: What if twenty should be found there?’ And He answered, ‘I will not destroy, for the sake of the twenty.’
And he said, ‘Let not my Lord be angry if I speak but this last time: What if ten should be found there?’ And He answered, ‘I will not destroy, for the sake of the ten.’
When the LORD had finished speaking to Abraham, He departed; and Abraham returned to his place.”
Gen 18:31-33
Where is God? God is present in the actions of good and righteous people, in the words and messages they convey to others, and also in the series of events which allow individuals or entire human communities to achieve fulfilment and happiness. People are often unaware that God is present in their daily actions and they also perform good deeds in the same unconscious and instinctive way. This happens because the Supreme One is a transcendental element of human experience; at the same time He is the architect of many events in the human world, especially in communities that worship Him, but not only there. We are His chosen people and while our relationship with Him is unique, we are not the only community to be regarded with such favour.
However, God is not the architect of all the events which take place in the human world. The Eternal shares his creative power, authority and responsibility with humans, who often follow diverse and not necessarily good paths and who act according to different visions or simply according to their free will. This makes the existence of evil possible and indirectly leads to its creation. By pursuing wrong, sick, evil and unjust ideologies and visions human beings can develop an entire system, an entire kingdom of evil. If they are following first and foremost their yetzer hara (evil inclination), rejecting their yetzer hatov (good inclination), the path leading to the establishment of the kingdom of evil is simple. God is not directly responsible for these kinds of human projects, although by creating humankind He allowed the possibility for such projects to be undertaken.
And since we simply do not notice (often rightly so) many frontiers separating human beings and human communities, it sometimes happens that good and righteous people end up in the kingdom of evil. Sometimes on purpose, for they have a mission, and sometimes completely by accident. That’s why it is essential to be insightful observers of the reality which surrounds us and I believe it is in fact our religious duty.
The more developed the kingdom of evil is, the more it becomes the kingdom of hester panim – God’s eclipse – a kingdom ruled by a corrupt and unjust political system, violence, chaos and sheer coincidence. According to Rabbinical tradition, Sodom and Gomorrah was precisely such a kingdom. Depravity was spreading there in every possible form and by no means was it related to the allegedly widespread homosexuality, as it is still often being portrayed.
But even if the system created by humans is utterly corrupted or dominated only by violence and chaos, it doesn’t mean that among people who live in it there are no righteous individuals, that there are no Divine messengers conveying God’s message, with Divine presence showing through their actions. Therefore, as long as there is a sufficient number of such individuals to sustain the hope that Divine presence shall be restored in the entire system, God shall not destroy it, God shall not destroy this kingdom.
Translation from Polish by: Marzena Szymańska-Błotnicka
Refleksja nad paraszą Wajera
I rzekł: “Otóż przedsięwziąłem mówić do Pana: Może znajdzie się tam dwudziestu.” I odpowiedział: “Nie zgładzę ze względu na dwudziestu.”
I rzekł: “Niech też nie gniewa Pana, gdy przemówię raz jeszcze: “Może znajdzie się tam dziesięciu.” I rzekł: Nie zgładzę ze względu na dziesięciu.”
I poszedł Wiekuisty, przestawszy mówić do Abrahama; Abraham zaś wrócił do miejsca swojego.
(Gen 18:31-33, tłum. I. Cylkow)
Gdzie jest Bóg? Bóg jest obecny w czynach dobrych i sprawiedliwych ludzi, w słowach i przesłaniach, jakie kierują do innych, jak również w splotach zdarzeń, które prowadzą jednostki, bądź całe zbiorowości ludzkie, do spełnienia oraz szczęścia. Ludzie są często nieświadomi, że w ich codziennych działaniach obecny jest Bóg i podobnie nieświadomie, instynktownie czynią dobro. Jest tak, ponieważ Najwyższy jest transcendentalnym elementem ludzkiego doświadczenia; jest jednocześnie architektem wielu wydarzeń w ludzkim świecie, przede wszystkim w społecznościach, które go czczą, choć nie tylko. Jesteśmy Jego wybranym ludem i choć nasza relacja z Nim jest wyjątkowa, nie jesteśmy jedyną społecznością, która cieszy się tymi względami.
Jednakże Bóg nie jest architektem wszystkich wydarzeń w ludzkim świecie. Wiekuisty dzieli swoją twórczą moc, władzę oraz odpowiedzialność z ludźmi, którzy często podążają rozmaitymi i niekoniecznie dobrymi drogami, za różnymi wizjami lub po prostu za swoją wolną wolą. To czyni możliwym istnienie zła i pośrednio je stwarza. Istoty ludzkie, podążając za błędnymi, chorymi, złymi, niesprawiedliwymi ideologiami i wizjami są w stanie rozwinąć cały system, całe królestwo zła. Jeśli podążają przede wszystkim za swoją jecer hara (inklinacją do złego), odrzucając swoją jecer hatow (inklinacją do dobrego), wówczas droga do zbudowania królestwa zła jest prosta. Bóg nie jest bezpośrednio odpowiedzialny za tego rodzaju ludzkie projekty, chociaż tworząc człowieka, przyzwolił na możliwość ich budowy.
A ponieważ wielu granic pomiędzy ludźmi i ludzkimi społecznościami zwyczajnie nie dostrzegamy (często i słusznie), zdarza się, że dobrzy i sprawiedliwi ludzie lądują w królestwie zła. Czasem świadomie, bo mają misję, czasem zupełnie przez przypadek. Dlatego niezmiernie ważnym jest bycie wnikliwym obserwatorem otaczającej nas rzeczywistości i jest to moim zdaniem nasz religijny obowiązek.
Im bardziej królestwo zła jest rozwinięte, tym bardziej jest ono królestwem hester panim – zakrycia Boskiego oblicza – królestwem rządzonym przez skorumpowany i niesprawiedliwy system polityczny, przemoc, chaos i czysty przypadek. Takim królestwem była według tradycji rabinicznej Sodoma i Gomora. Nikczemność przejawiała się tam w każdej postaci i bynajmniej nie chodziło w tym o rzekomo rozpowszechniony homoseksualizm, jak to się wciąż często to przedstawia.
Ale nawet jeśli stworzony przez ludzi system jest całkowicie skorumpowany, bądź rządzony wyłącznie przez przemoc i chaos, nie oznacza to, iż wśród ludzi w nim tkwiących nie ma sprawiedliwych, że nie ma wśród nich bożych wysłańców, wraz z ich przesłaniem od Boga i bożą obecnością w ich działaniach. I tym samym tak długo, jak długo jest ich wystarczająca ilość, by podtrzymać nadzieję na przywrócenie bożej obecności w całym systemie, Bóg go nie zniszczy, nie zniszczy tegoż królestwa.
Leave a Reply