Rozmyślenia o paraszat Chukat
Tora uczy nas, iż wskutek buntu i braku wiary całe pokolenie Exodusu, czyli ci Izraelici, którzy na własnych nogach wyszli z Egiptu, zginęli co do jednego, z wyjątkiem Kaleba i Jozuego, na pustyni Synaj, a do Ziemi Obiecanej dotarli wyłącznie ich potomkowie, zrodzeni już jako wolni ludzie na pustyni Synaj, a nie jako niewolnicy w Egipcie.
W parszy na ten tydzień czytamy, że ta sama kara została wymierzona także ich przywódcom: Mojżeszowi i Aaronowi.
Wszystko to jest opisane także w historii o Mojżeszu czerpiącym wodę ze skały:
I przemówił WIEKUISTY do Mojżesza, mówiąc:
„Ty i twój brat Aaron weźmiecie laskę i zbierzecie lud, i na ich oczach każecie skale, by
trysnęła wodą. W ten sposób wydobędziesz dla ludu wodę ze skały i napoisz lud oraz
zwierzęta”.
Mojżesz wziął laskę, jak mu WIEKUISTY nakazał, a następnie Mojżesz i Aaron zebrali
lud przed skałą i rzekł do nich Mojżesz:
„Słuchajcie, buntownicy, czy z tej skały zaczerpnąć dla was wodę?”
I podniósł Mojżesz rękę do góry i uderzył laską w skałę dwa razy.
I wypłynęła obficie źródlana woda, a lud i zwierzęta się napoili.
Lecz powiedział WIEKUISTY do Mojżesza i Aarona:
„Ponieważ nie ufaliście mi na tyle, aby utwierdzić moją świętość w oczach ludu Izraela,
dlatego nie wprowadzicie tego ludu do ziemi, którą wam obiecałem”. (Księga Liczb 20:7-12)
I chociaż to przewinienie Mojżesza jest wymienione w Torze cztery razy, to Tora nie
precyzuje, na czym ono polegało.
Nasza parsza mówi tylko, że oni – Mojżesz i Aaron – nie mieli wystarczającej wiary,
aby potwierdzić Bożą świętość (KL 20:12).
Większość komentatorów postrzega ten grzech jako brak zaufania, wyrażający się w sposobie,
w jaki Mojżesz i Aaron wykonali Boże żądanie, by przynieść wodę spragnionym ludziom.
Mieli kazać skale wydobyć wodę, ale zamiast tego Mojżesz dwukrotnie uderzył w skałę
swoją laską i w ten sposób lud otrzymał wodę.
Według tego wyjaśnienia cud miał polegać na mocy słowa wypowiedzianego do
nieożywionego kamienia w imię Boga.
Zamiast tego Mojżesz dokonał fizycznego aktu nie tylko raz, ale dwa razy,
ujawniając w ten sposób swój brak zaufania do Boskiego słowa.
Inni komentatorzy podkreślają pozorną złość przywódców.
Mojżesz mówi: „Słuchajcie, buntownicy”, zwracając się w gniewie do własnego ludu – ale
przywództwo i gniew nie idą w parze. Są też tacy, którzy zauważają, że Mojżesz i Aaron
mówiąc: „Czy z tej skały zaczerpnąć dla was wodę?” wydają się podkreślać swoją własną,
a nie Bożą rolę w tym cudzie. Są też rabini, którzy traktują ten incydent jedynie jako
pretekst do wydania wyroku skazującego i uważają wszystkie poprzednie występki Aarona
i Mojżesza za godne tej surowej kary (postępek Aarona ze złotym cielcem;
wysłanie przez Mojżesza fałszywych szpiegów do Ziemi Obiecanej itp.)
Żadne z tych wyjaśnień (z wyjątkiem ostatniego, które nie jest wyraźnie wspomniane
w samej historii) nie odpowiada na pytanie: dlaczego drobne wykroczenie
popełnione w zdenerwowaniu i uzasadnionej złości może wymazać całe życie wypełnione
wiarą i wierną służbą.
Postrzegane jako odosobniony przypadek – jest to kara nieadekwatna do wagi przewinienia.
Ani bowiem uderzenie laską w skałę, ani mówienie do niej z ufnością, ani mówienie „my”
zamiast „Bóg” nie wydaje się być wystarczającym powodem, aby uniemożliwić
Mojżeszowi i Aaronowi wejście do Ziemi Obiecanej.
Tora nie kwestionuje Bożej sprawiedliwości, więc odpowiedź, że coś jest nie “teges” po
Boskiej stronie, jest nie na miejscu.
Pomocne jest tutaj natomiast spojrzenie na te sprawy w ich kontekście:
wszystko to wydarzyło się wkrótce po tym, jak Izraelici zostali ukarani kolejnymi
40 latami wędrówki po pustyni.
Ten Boski dekret oznajmił, że żaden z tych, który urodził się w Egipcie i był niewierny,
nie ujrzy Ziemi Obiecanej.
Na podstawie wielu opowieści zawartych w Torze można słusznie przypuszczać, że nie byli
oni gotowi do odziedziczenia Ziemi Izraela i zbudowania tam sprawiedliwego
społeczeństwa.
Dla tych, którzy byli wierni i gotowi – a byli wśród nich Kaleb, Jozue, a także Mojżesz
i Aaron – Bóg zrobił wyjątek. Ten wyjątek nie trwał jednak długo dla Mojżesza i Aarona,
częściowo z powodu ich niepowodzeń, częściowo z powodu poprzedniego Boskiego dekretu,
a częściowo z powodu duchowej, moralnej i społecznej przepaści między nimi a Izraelitami.
Stwierdzenie, że jest zbyt wcześnie, aby Izrael wszedł do Ziemi Obiecanej, oznaczało
jednocześnie, że jest to zbyt późno dla Mojżesza i Aarona, i to oni, jako przywódcy
zapłacili najwyższą cenę za grzechy swojego ludu.
Tak się dzieje i jest to częścią natury przywództwa, bez względu na to, jak pobożni,
życzliwi lub prawi są przywódcy – są to rzeczy poza ludzką kontrolą.
Uważam jednak, że są w tym pewne zasady, przynajmniej jedna, a mianowicie: im większy
rozdźwięk między przywództwem a społecznością, tym większe prawdopodobieństwo,
że jedna ze stron umowy zapłaci taką cenę (to zależy od równowagi sił między obiema
grupami).
Dlatego jedna z lekcji płynących z tej historii może dotyczyć budowania silniejszych
więzi i silniejszych relacji między przywódcami a społecznością.
Obejmuje to całą gamę rzeczy; podkreśliłbym tu szczerość, życzliwość, umiejętność
słuchania, otwartość – w tym otwartość na krytykę, kierowanie się przemyślanymi
zasadami we wszelkich relacjach z innymi ludźmi, a także wszelkie inne postawy,
skłonności i sposoby zachowania, które zawsze poprawiają relacje między ludźmi.
To wszystko może uchronić nas przed dzielącymi nas przepaściami, umocnić
naszą jedność i ciągły rozwój.
Szabat szalom!
Leave a Reply