Rozważania na Pesach 5785
Istnieją różne rodzaje wolności: wolność słowa, wolność wyznania, wolność przemieszczania się, wolność ekonomiczna itd. Jest ich co najmniej ze 40. Na bardziej ogólnym, filozoficznym poziomie dzielimy wolność na “wolność od” i “wolność do”. „Wolność od” pociąga za sobą prawo do wolności od ingerencji lub dominacji i koncentruje się na ochronie własnych praw i bezpieczeństwie emocjonalnym. Kładzie podwaliny pod społeczeństwo, w którym obywatele mogą żyć bez strachu przed uciskiem i mogą rozwijać się jako społeczność. „Wolność do”, ogólnie rzecz biorąc, odnosi się do wolności wykonywania pożądanych działań bez ograniczeń. Jest to zdolność do dokonywania wyborów, które należą wyłącznie do ciebie, niezależnie od zewnętrznych wpływów lub nacisków. Granice wszelkiego rodzaju wolności są określone przez prawo, wolności innych jednostek i podmiotów w społeczeństwie, a także przez środki, którymi dana osoba dysponuje.
Spośród wszystkich tych wolności mamy dwie, na których chciałbym się dzisiaj skupić: wolność polityczną i wolność duchową. Wolność polityczna odnosi się do rzeczywistości społecznej i kulturowej wokół nas; wolność duchowa dotyczy wewnętrznej rzeczywistości w nas. W Talmudzie (Pesachim 116a) znajduje się fragment, który odnosi się do naszej tradycji dzieci zadających 4 pytania podczas sederu Pesach. Ten fragment definiuje również, co to znaczy odpowiedzieć na pytanie – lub ogólnie rzecz biorąc – opowiedzieć jakąkolwiek historię „po żydowsku”:
W Misznie nauczano, że ojciec zaczyna swoją odpowiedź od [przykładu] hańby, a kończy na [przykładu] chwały. Gemara pyta: Co oznacza termin hańba? Raw powiada, że należy zacząć od słów: Na początku nasi przodkowie byli bałwochwalcami, zanim zakończy się słowami chwały. Szmuel natomiast mawiał, że hańba, od której należy rozpocząć odpowiedź, brzmi: Byliśmy niewolnikami [w Egipcie]. (Pesachim 116a)
Debata między tymi dwoma rabinami wygląda dość typowo: po prostu mają różne opinie, co jest czymś absolutnie normalnym w naszej tradycji. Niemniej jednak konsekwencje tych odpowiedzi są głębokie i doniosłe: określają one nie tylko znaczenie „punktu wyjścia” – niewolnictwa lub bałwochwalstwa – ale także punkt docelowy – wolność polityczną lub duchową. Zgodnie z odpowiedzią Szmuela, to, co świętujemy podczas Pesach, to wyzwolenie z systemowej, politycznej zadekretowanej niewoli. Gdy już się z niej wyzwolimy, stajemy się wolnymi ludźmi. Według odpowiedzi Rawa, obchodzenie Pesachu dotyczy wyzwolenia od bałwochwalstwa, i ta odpowiedź dotyka kwestii wolności człowieka na znacznie głębszym poziomie. Odpowiedź Rawa obejmuje zarówno wyzwolenie polityczne, jak i duchowe, jednocześnie stwierdzając, że wyzwolenie polityczne – wyzwolenie od niewoli fizycznej – nie wystarczy, aby stać się prawdziwie wolnymi ludźmi. Wolność polityczna jest ważna, jest emblematycznym przypadkiem „wolności od” i, aby użyć języka logiki, koniecznym warunkiem wszystkich innych wolności. Ale tylko wyzwolenie od bałwochwalstwa (w tym jego współczesnych form, takich jak kult władzy lub pieniędzy) i przyjęcie monoteizmu może uczynić nas prawdziwie wolnymi ludźmi.
Wolność polityczna wyznacza ramy dla wolności duchowej. Istota wolności duchowej leży zarówno w niezależności od naszych własnych wad, niedociągnięć, nawyków, naszego ego i własnych interesów, jak i w zdolności do rozwoju moralnego, intelektualnego i kulturowego. Kiedy już zdobędziemy tę zdolność, zdobędziemy prawdziwą wolność. Prawdziwa wolność oznacza wzięcie odpowiedzialności za to, jak poruszamy się po świecie i dokąd w nim zmierzamy. Sposób, w jaki traktujemy innych ludzi, ma tu ogromne znaczenie. Dobre słowo lub odrobina cierpliwości może podnieść kogoś na duchu bardziej, niż nam się wydaje. I odwrotnie — bycie niesympatycznym, surowym lub obojętnym może naprawdę kogoś zranić. Nie zawsze wiemy, co ludzie w sobie niosą, ani jak wiele nasze słowa mogą na nich ciążyć.
Możemy być mili ze względu na własny interes – po prostu dlatego, że martwimy się o konsekwencje. Po obejrzeniu raz jeszcze serialu Rodzina Soprano, gdy jeźdżę autostradą 405, zdecydowanie dwa razy się zastanowiłem, zanim zatrąbię, gdy ktoś mnie zajedzie. Ale to nie jest życzliwość. To strach. Chodzi o robienie tego, co słuszne, ponieważ boimy się alternatywy. I nie mówię też, że powinniśmy być uprzejmi wobec siebie tylko dlatego, że czegoś chcemy w zamian, na przykład, żeby zaimponować szefowi lub dobrze wypaść w oczach innych — to jest performatywna życzliwość. Wolność, o której mówię, to wolność wyboru życzliwości i przyzwoitości, a nie unikania kłopotów czy prób wybicia się. Chodzi o wybór rodzaju osoby, którą chcesz być, nawet gdy nikt nie patrzy, nikt nie ocenia.
W Pesach w tym roku wszyscy pamiętajmy: zostaliśmy uwolnieni nie tylko po to, by uciec od ucisku przeszłości, ale także po to, by kształtować lepszą przyszłość dla nas samych i wszystkich wokół nas. Została nam dana “moc wyboru” — a sposób, w jaki korzystamy z tej mocy, każdego dnia, w każdej interakcji, jest częścią tego, co oznacza bycie naprawdę wolnym dzięki czemu podnosimy świat, w którym żyjemy, zarówno duchowo jak i materialnie.
Szabat szalom,
Chag Pesach Sameach!
Rabin Mirski
Leave a Reply