Refleksja nad paraszą Mecora
Porcja Tory na ten tydzień, Metzora, mówi o różnego rodzaju schorzeniach, plagach itp., które mogą uczynić nasze życie bardzo trudnym, jeśli nie kompletnie nie do zniesienia. Aby opisać te zjawiska, Tora używa słowa nega (pl. nega’im), a więc tego samego języka, którego Tora używa do opisania plag egipskich.
To podobieństwo językowe czyni naszą porcję Tory pokrewną tematyce zbliżającego się święta Pesach. Historia naszego wyjścia z Egiptu zaczyna się od egipskich plag – plag, które umożliwiły i ostatecznie doprowadziły do naszego wybawienia z egipskiej niewoli. Według relacji biblijnej Izraelici zostali uchronieni od niektórych spośród nich (takich jak owady, grad, zaraza, która dotknęła egipskie bydło, śmierć pierworodnych). Powszechnie przyjmuje się, że Izraelici zostali oszczędzeni od wszystkich spośród nich, jednakże nie ma prostego, biblijnego dowodu na to twierdzenie i uzasadnione jest przekonanie, że zgodnie z narracją biblijną niektóre egipskie plagi mogły dotknąć również Izraelitów.
Wszystko powyżej nawiązuje do dosłownego znaczenia historii plag egipskich i naszego wyjścia z Egiptu. Pod tym dosłownym znaczeniem tekstu Tora opisuje pewne głębsze struktury procesów leżących u podstaw zmian w rzeczywistości społecznej i politycznej: na tym poziomie znaczeniowym plagi mogą być postrzegane jako objawy ogólnego upadku moralnego i kulturowego społeczeństwa. Plagi egipskie można zatem postrzegać jako zwykłą konsekwencję strasznych, złych decyzji klasy rządzącej, np. decyzji faraona o niewypuszczeniu naszego ludu.
Faraon próbował utrzymać nasz lud w niewoli i wyzyskiwać nas bez końca. Było to wyraźnie sprzeczne z wolą Bożą i straszliwie obróciło się przeciwko niemu i społeczeństwu egipskiemu. Dzisiaj nasi zaprzysięgli wrogowie próbują nas zniszczyć w ten czy inny sposób – nie tylko poprzez działania terrorystyczne i militarne, ale także poprzez zniszczenie naszej reputacji jako narodu. Próbują dotknąć nas różnymi plagami, różnymi nega’im, próbują nas usidlić. To oczywiście nas rani lub wpływa na nas w taki czy inny sposób, ale jednocześnie strasznie odbija się na nich. Dobrym tego przykładem jest niedawny atak Iranu na naszą Ojczyznę.
Błędy popełniane przez naszych wrogów, ich próby zniszczenia nas przybliżają nas do zwycięstwa. Nie twierdzę, że wszystko, co robią, ma taki efekt, ale niektóre rzeczy z pewnością mają. Dlatego nie powinniśmy zbaczać z drogi, którą my, Żydzi, obecnie podążamy. Czasami musimy zacisnąć zęby i przełknąć ów ból, bo jako lud Boży nie możemy stracić wiary w swoje zwycięstwo. Kryzysy, przez które przechodzimy jako naród żydowski, czy w ogóle jako obywatele świata zachodniego, pomagają nam także w inny sposób: resetują nasze tabele wartości, reorientując nas w świecie, pomagając nam odróżnić dobro od zła. Sprawia, że wszyscy bardziej koncentrujemy się na rzeczach, które są naprawdę ważne, aby prowadzić dobre, natchnione przez Boga życie, w którym wartości takie jak pokój, sprawiedliwość i miłość należą do najbardziej cenionych wartości.
Szabat szalom!
Leave a Reply