December 11th, 2015/29 Kislev 5776
In this week’s Torah portion, we find Joseph stuck in Pharaoh’s prison. The Egyptian leader has been having dreams, yet he and none of his advisors can figure out their meaning, so he calls on Joseph to interpret them. Joseph hears the dreams and says that Egypt will undergo a famine; for seven years there will be abundant food and for seven more years there will be hunger. Joseph predicts that the best way to prepare for this upcoming challenge is to appoint someone who is “navon v’chacham”, discerning and a sage. Why use both of these words? An exploration of their meaning provides both an important lesson in leadership and also a timely message for these days of Chanukkah.
The 13th century rabbi, Nachmanides, the Ramban, writes that this first word, navon, describes someone who is able to clearly assess the needs of their community. This is a leader who can organize a plan that will prepare the people for the famine, and allow them to collect the food so that it can be distributed when the famine strikes. This is the quality of both a good politician, someone who can listen and make decisions, but also someone who has a strong and realistic vision to allow for proper implementation of a plan.
The Ramban says that the second quality of Joseph is the “wisdom”, the long term planning, and the knowledge of “how to preserve the produce so it would not rot”. This means that Joseph did not only need to know how to talk or how to convince people that he had good ideas, but he could also make them happen. Yet even more, his wisdom came across in his realistic portrayal of the future and the challenges which it would bring. He needed to convince people that the times of plenty would end, that bad times were coming and they needed to prepare for the future. Joseph was a realist, and was not afraid to act.
The personality of Joseph can be a lesson for all leaders. Whether it is confronting the problem of global warming, combating terrorism or simply trying to hold a community together, good leadership involves not just talking and planning, but also the skills and insight to know how to convince people that real change is necessary.
We always read this part of the story of Joseph during the nights of Hanukkah. The Lubavitcher Rebbe had an important teaching which connects the lessons of leadership we gain from this week’s portion to the lighting of the menorah, about the difference between the menorah the was lit in the Temple in Jerusalem and the eight branched one we light for Hanukkah. He pointed out that in the Temple the number of lights lit was the same each day, and that the lights were hidden in the inner chambers of the Temple.
The Hanukkiah on the other hand was purposely meant to be visible as a message of strength and growth. The candles are lit and displayed for others to see, and each night a new light is added.
The two Menorahs served a different purpose for a different time. The Temple Menorah remembers a time when the Jewish people were safe, when the Temple stood strong. It represents the normalcy of daily life, when life makes sense and the future seems clear. In this world, we can remain comfortable and at peace in our homes, with no darkness that needs to be illuminated. Yet Hanukkah remembers a time of challenge and fear, where our victory was hard-earned and left the future uncertain.
Hanukkah asks us to move beyond a place of comfort, to work to add more light into the world, and to not hide behind our physical and spiritual walls when we need to speak up. As we settle into the final few nights of Hanukkah, we know that the world needs our light, and that this light can often best be seen when, like Joseph, we are not be fearful of looking ahead. If we can be honest with ourselves and the reality of what we see, then we can recognize and confront the reality of our world, and do what is necessary to work for a better future.
Parasza Mikec
11 grudnia 2015/29 kislew 5776
W przeznaczonej na ten tydzień paraszy czytamy o tym, jak Józef został zamknięty w więzieniu faraona. Władca egipski zaczął miewać sny, których znaczenia nie potrafili wyjaśnić ani on sam, ani żaden z jego doradców. Wezwał więc Józefa, aby ten wyłożył mu ich sens. Po zapoznaniu się z treścią snów Józef orzekł, że Egipt zmierzy się z klęską głodu. Przez siedem lat jedzenia będzie pod dostatkiem, przez następne siedem lat mieszkańcy Egiptu doświadczą jednak głodu. Józef stwierdził, że aby dobrze przygotować się na nachodzące trudności najlepiej będzie mianować kogoś, kto jest „nawon wechacham” – rozsądny i mądry. Po co użyto obu tych słów? Analiza ich znaczenia dostarczy nam ważnej lekcji na temat przywództwa, oferując zarazem bardzo aktualne przesłanie na czas przypadającego właśnie święta Chanuki.
Żyjący w XIII wieku rabi Nachmanides (Ramban) napisał, że pierwsze z powyższych słów, nawon, opisuje kogoś, kto potrafi jasno ocenić potrzeby swojej społeczności. Przywódca ten potrafi sformułować plan, dzięki któremu lud przygotuje się na nadchodzącą klęskę głodu i zmagazynuje na tyle dużo jedzenia, aby wystarczyło go na nadchodzące trudne czasy. Tego rodzaju zdolność posiadać powinien zarówno dobry polityk – ktoś, kto potrafi słuchać i podejmować decyzje, a zarazem ktoś, kto posiada realistyczne podejście do życia oraz zdolność planowania i przewidywania przyszłych wydarzeń, dzięki czemu może skutecznie wprowadzać swoje plany w życie.
Według Rambana drugą zaletą Józefa jest „mądrość” – zdolność długoterminowego planowania oraz wiedza, „jak przechowywać plony w taki sposób, aby się nie zepsuły”. Józef musiał zatem wiedzieć nie tylko, w jaki sposób przemawiać i przekonać ludzi, że jego pomysły są słuszne. Musiał również wiedzieć, jak wprowadzić swoje pomysły w życie. O jego mądrości świadczy również fakt, że potrafił realistycznie myśleć o przyszłości oraz o wyzwaniach, jakie ze sobą przyniesie. Józef musiał przekonać ludzi, że czasy urodzaju i obfitości dobiegną końca i że nastaną po nich trudne czasy, do których trzeba się odpowiednio przygotować. Józef był realistą i nie bał się wprowadzać swoich planów w życie.
Cechy charakteru Józefa mogą posłużyć za wzór i lekcję dla wszystkich przywódców, czy to w kontekście zmagania się z problemem globalnego ocieplenia, walki z terroryzmem czy też po prostu podczas próby zachowania jedności w ramach kongregacji. Dobry przywódca powinien umieć nie tylko przemawiać i planować, musi cechować się też zdolnościami oraz przenikliwością, dzięki którym będzie w stanie przekonać ludzi, że konieczne jest przeprowadzenie głębokich zmian.
Przedstawiona tu część opowieści o Józefie odczytywana jest zawsze w trakcie obchodów Chanuki. Rebe Lubawicz przedstawił ważne nauczanie, w którym wypływająca z naszej paraszy lekcja o przywództwie zestawiona zostaje z tradycją zapalania menory. Zwrócił on też uwagę na różnice zachodzące pomiędzy menorą zapalaną w Świątyni w Jerozolimie a ośmioramienną chanukiją, którą zapalamy podczas Chanuki. Liczba świec zapalanych w Świątyni była taka sama każdego dnia, świece te schowane były zaś w pomieszczeniach znajdujących się wewnątrz Świątyni. W przypadku chanukiji celowo postanowiono zaś, że powinna być ona widoczna, jest bowiem symbolem siły i rozwoju. Zapalone świece wystawiane są na widok publiczny; każdego wieczoru dodawana jest kolejna świeca.
Każdy z tych świeczników wypełniał odmienną rolę, każdy z nich przeznaczony był na inny czas. Menora świątynna przypomina o czasie, gdy lud żydowski był bezpieczny, a dalsze istnienie Świątyni nie było zagrożone. Symbolizuje ona normalność dnia codziennego, gdy życie wydaje się mieć sens, a przyszłość nie budzi niepokoju. W takim świecie możemy prowadzić wygodne i spokojne życie w zaciszu naszych domów. Nie otacza nas ciemność, którą musimy oświetlić. Chanuka przypomina nam zaś o czasie pełnym wyzwań i strachu, gdy zwycięstwo zostało przez nas osiągnięte z wielkim trudem, a przyszłość wciąż pozostawała niepewna.
Chanuka wzywa nas, abyśmy wyszli poza naszą strefę komfortu, abyśmy starali się zwiększyć ilość światła na świecie, abyśmy nie chowali się za naszymi fizycznymi i duchowymi murami w czasie, gdy powinniśmy głośno wyrażać nasze zdanie. Szykując się do obchodów kilku ostatnich wieczorów Chanuki mamy świadomość, że świat potrzebuje naszego światła. Światło to staje się często najlepiej widoczne wtedy, gdy – podobnie jak Józef – nie obawiamy się wybiegać wzrokiem naprzód. Jeśli będziemy uczciwi wobec samych siebie oraz wobec obserwowanej przez nas sytuacji na świecie, będziemy w stanie właściwie ocenić rzeczywistość i zmierzyć się z nią, będziemy mogli też uczynić to, co niezbędne, aby walczyć o lepszą przyszłość.
Tłum.: Marzena Szymańska-Błotnicka
Leave a Reply