Thoughts on Parashat Yitro
One by now classical problem of Western philosophical thought is the dispute regarding the nature of moral norms – whether they are in essence objective or perhaps conventional – that is established based on a social contract – or if maybe they are something utterly subjective. Various thinkers have provided different answers to these questions along with different justifications for their claims. Today we are going to tackle this problem once again, since in this week’s Parashat we find Aseret ha-Dibrot, i.e. the Decalogue, which constitutes both the core of Jewish ethics as well as the core of universalist ethics, which is the most commonly used ethical system in Western culture.
However, let us begin by stating that in principle the first three commandments do not constitute moral teachings, i.e. they do not apply directly to interpersonal relations; they are inherently theological, insofar as they deal with the approach of human beings towards the Supreme One. Therefore we won’t be discussing them here, since the decision whether to view them as objective, conventional or subjective is in fact arbitrary and it depends for example on whether someone believes in God or not. The same caveat applies to the fourth commandment – the one regarding observing Shabbat. While one can certainly ascribe a moral meaning to it, nonetheless only the fifth commandment [1], which orders us to honor our parents, and the ones following it can be defined as ethical norms. The fifth one is a positive commandment – it is an order, the fulfillment of which is supposed to bring us a certain reward, which has been already described in the commandment itself. The Rabbis viewed it as an extraordinary Mitzvah, as it “assured partaking in the World to Come” (Olam Haba). However, as it is too complex of a matter for us to discuss here, let’s focus instead on the other commandments of the Decalogue.
You shall not murder – states the sixth commandment. Murder is an evil act in the most objective sense of this term. It leads to consequences which are by nature objective and independent from any human actions. It is impossible to bring back to life someone who’s been murdered, hence this act is irreversible and thereby inherently objective, as it meets all the criteria which constitute the meaning of the term “objective” – namely “independent from the [human] subject”. Besides the fact that the fallout from such a murder – from this objective evil – would affect the close ones of the murdered person, often for as long as they shall live, these consequences would also be, at least in theory, eternal – by murdering someone capable of bringing offspring into this world we thereby also murder all their potential future offspring. Therefore murder is indeed an example par excellence of objective evil.
While adultery may seem to be a somewhat “less serious” transgression, nonetheless violating this norm also leads – at least most of the time – to objective and irreversible consequences. The betrayed man or woman can struggle with these consequences for the rest of their lives and no human action may be able to change that. If in the aftermath of adultery a marriage breaks up, all the children that could have been possibly born out of that union have been thereby “killed off” – which means that also in this case we are in fact dealing with “eternal” and irreversible consequences. Therefore adultery can also be regarded as an instance of objective evil.
On the other hand, theft should not be viewed as an objective evil. Stealing is considered to be evil by virtue of a certain convention – a social contract and the definition of “property” it stipulates – and its consequences are, at least in theory, entirely reversible, since it is possible to provide financial compensation for the losses one has incurred.
The same principle applies to lying, understood as bearing false witness, since it’s always possible to issue a correction to one’s testimony. One could dispute whether the consequences of speaking untruths are objective and irreversible. In addition, some other dilemmas regarding the act of lying could also be pointed out, starting among others with the classic dilemma, “Are we allowed to lie in order to save human lives?”, due to which this moral norm cannot be regarded as objective and unconditionally binding.
Finally, while not abiding by the last commandment could lead to objectively evil and irreversible consequences, in principle it does not have to yield such results. Whereas uncontrolled and improperly directed instances of coveting can lead to the violation of other moral norms, on the other hand properly directed and controlled acts of coveting can lead – as they indeed often do – to different kinds of good results. Various acts of coveting constitute an important element of human existence, and according to traditional Jewish teachings without them humans would not be able to achieve much in the world they live in.
To conclude – there is a criterion by virtue of which we can distinguish between objective moral norms and those which are only conventional or even subjective. It is a pragmatic criterion and it comes down to the question whether breaching a certain norm leads inevitably and with certainty to objective and irreversible consequences.
Shabbat Shalom!
Menachem Mirski
Translated from Polish by: Marzena Szymańska-Błotnicka
[1] Fifth according to the Jewish canon; In the Catholic canon (which is commonly used for example in Poland) it is listed as the fourth commandment. The numbering of all the commandments mentioned in this drasha is provided according to the Jewish canon.
Normy moralne: obiektywne, konwencjonalne czy subiektywne?
Refleksja nad paraszą Jitro.
Jednym z klasycznych już problemów filozoficznej myśli Zachodu jest spór o charakter norm moralnych, a mianowicie czy mają one charakter obiektywny, czy może konwencjonalny – powstały one na gruncie społecznej umowy, czy może są czymś całkowicie subiektywnym. Rozmaici myśliciele przedstawiali różne odpowiedzi na te pytania, różnie je uzasadniając. Dziś zmierzymy się z tym problemem na nowo, bowiem parasza na ten tydzień zawiera Aseret ha-Dibrot czyli Dekalog, stanowiący rdzeń żydowskiej etyki i zarazem najbardziej rozpowszechnionej w kulturze Zachodu etyki uniwersalistycznej.
Na wstępie należy jednakże nadmienić, iż pierwsze trzy przykazania nie mają zasadniczo charakteru nauk moralnych, tj. nie odnoszą się bezpośrednio do stosunków międzyludzkich, lecz mają charakter teologiczny i dotyczą relacji człowieka wobec Najwyższego. Tak więc pominiemy je w naszych tu rozważaniach, bowiem rozstrzygnięcie tego, czy mają obiektywny, konwencjonalny czy subiektywny charakter jest czymś arbitralnym i zależnym np. od tego, czy ktoś jest wierzący, czy nie. Podobnie rzecz ma się z czwartym przykazaniem, dotyczącym przestrzegania Szabatu. Można się w nim słusznie dopatrywać sensu moralnego, jednakże dopiero piąte przykazanie [1], nakazujące czcić rodziców, ma charakter normy etycznej. Jest przykazaniem pozytywnym – nakazem, z którego wypełnianiem wiąże się pewna nagroda, o której jest już mowa w samym przykazaniu. Rabini uznawali tę micwę za wyjątkową, bowiem „gwarantującą udział w przyszłym świecie” (olam haba). Kwestia ta jednak jest zbyt złożona by ją tutaj omówić, skupmy się więc na pozostałych przykazaniach dekalogu.
Nie będziesz mordował – oto treść szóstego przykazania. Morderstwo jest złem i to w jak najbardziej obiektywnym sensie. Jego skutki mają charakter obiektywny i są niezależnie od jakichkolwiek ludzkich działań. Nie sposób przywrócić zamordowanego człowieka do życia, w związku z czym jest to rzecz nieodwracalna, a więc sama w sobie – obiektywna, wyczerpuje bowiem całkowicie znaczenie terminu „obiektywny”, który oznacza „niezależny od (ludzkiego) podmiotu”. Poza tym, że skutki zła obiektywnego jakim jest morderstwo będą odczuwane przez bliskich danej osoby często do końca ich dni, są, przynajmniej teoretycznie, wieczne – mordując człowieka zdolnego posiadać potomstwo mordujemy tym samym wszystkich jego potencjalnych potomków. Dlatego, jeśli mówimy o źle obiektywnym, modelowym tego przykładem jest właśnie morderstwo.
Cudzołóstwo wydaje się być nieco „lżejszym” przypadkiem, jednakże złamanie tej normy również posiada – przynajmniej zazwyczaj – obiektywne i nieodwracalne skutki. Osoba zdradzona może się z nimi borykać całe życie i żadne działania innych ludzkich podmiotów mogą nie być w stanie tego zmienić. Jeśli w wyniku zdrady następuje rozpad małżeństwa, „uśmiercone” zostają wszystkie dzieci, które ów związek mógł na świat potencjalnie wydać – a więc znów mamy „skutki wieczne” i nieodwracalne. Tym samym akt cudzołóstwa również można uznać za przejaw zła obiektywnego.
W przypadku kradzieży jednak nie mamy już do czynienia ze złem w sensie obiektywnym. Kradzież jest już złem na mocy konwencji – umowy społecznej i funkcjonującej w jej ramach koncepcji własności, a jej skutki są, przynajmniej teoretycznie, całkowicie odwracalne, istnieje bowiem możliwość kompensacji finansowej strat.
Podobnie rzecz się ma w przypadku kłamstwa, rozumianego jako przedstawianie fałszywego świadectwa jako świadek. Zawsze istnieje możliwość korekty owego świadectwa. Można się spierać o obiektywność i nieodwracalność skutków mówienia nieprawdy. Kłamstwo jako takie boryka się także z innymi dylematami, które uniemożliwiają zakwalifikowanie tej normy do grupy praw obiektywnych i bezwzględnie obowiązujących, z klasycznym dylematem na czele – czy można kłamać, aby ratować ludzkie życie itd.
Nieprzestrzeganie ostatniego przykazania może wywołać obiektywnie złe i nieodwracalne skutki, jednakże z definicji – nie musi. Nieopanowane i niewłaściwie ukierunkowane pożądania mogą stanowić przyczynę łamania innych norm moralnych, właściwie natomiast ukierunkowane i opanowane mogą być, i często są, źródłem wszelakiego dobra – pożądania są ważnym elementem ludzkiej egzystencji, bez których, wedle tradycyjnych nauk judaizmu, człowiek niewiele by w świecie zdziałał.
Konkludując – istnieje kryterium, dzięki któremu możemy dokonać rozróżnienia pomiędzy tymi normami moralnymi, które mają charakter obiektywny i tymi które mają charakter konwencjonalny, czy wręcz subiektywny. Kryterium to ma charakter pragmatyczny i sprowadza się do odpowiedzi na pytanie, czy złamanie danej normy prowadzi w sposób nieuchronny, konieczny, do obiektywnych i nieodwracalnych skutków.
Szabat szalom!
Menachem Mirski
[1] Piąte według kanonu żydowskiego, według rozpowszechnionego, np. w Polsce, kanonu katolickiego jest to przykazanie czwarte. Cała numeracja przykazań w niniejszej draszy jest zgodna z kanonem żydowskim.
Leave a Reply