The Gerer Rebbe, Isaac Meir of Bunam (d.1866), said: When Ruth came to Judea she was told that she would not be admitted as a convert because she was a Moabite (Deut 23:4) but she persisted even though the Jewish community did not accept her. Eventually the leaders of that time reinterpreted the Torah’s prohibition to apply only to Moabite men. The Gerer Rebbe then added: In the future those who persist in becoming Jews, though unwelcomed by the community will eventually force a new more liberal policy, and will later gain acceptance as Jews. Siach Sifrei Kodesh, Lodz 1929 5 vols. vol. 2 p. 72.
Rabbi Mendel Libavitzer always said, “The worst pride is the pride of piety.”
Rabbi Judah Zevi of Stretin said, “Keep your piety hidden, or you will be guilty of pride. Ani (I) and Ayin (empty, nothingness) have the same letters but ‘I’ has the yod outside and Ayin has the yod inside.” Yod is the abbreviation for Yid, a Jew.
The Apter Rebbe said, “It is a serious sin to speak evil of even the most wicked Jew. Such words brings grief to the Shekinah.”
The Mezeritzer taught: “Know what is above you. (Avot 2:1) means ‘Know that everything above, is due to you. It is your life of holiness that creates holiness in Heaven.’”
Rebbi Yaakov Yitzhok, the Seer of Lublin, when asked which path was the best one to follow, replied: “The best path is the one to which your heart is drawn.” His chief disciple. the Holy Jew Rabbi Yaakov Yitzhok of Parsischa said: Many serve God in an irregular way, yet it is true service nevertheless.”
A very pious Rabbi often proclaimed that a good Jew should never be alone with a woman who is not his wife. When he heard that “every morning after services the Sassover Rebbe would call at the home of every Jewish widow in town and wish her a good morning” this pious Rabbi reformed his saying to: ‘a good Jew should not be alone with a woman who is not his wife, unless he is a very good Jew’.”
“One who sees a crowd of Jews should say: Blessed is the Sage of Enigmas; for their opinions are not similar one to another, and their faces are not similar one to another.” Talmud Berakhot 58a.
Jak wiara wpływa na ludzkie życie (Hassidic Wisdom)
Rabbi Allen S. Maller
Kwiatom w wazonie jest wszystko jedno, czy wazon jest na pół pusty, czy w połowie pełny. Ludziom robi wielką różnicę, czy ich życie jest na pół puste, czy w połowie pełne. Świat optymistów różni się od świata pesymistów. Sceptycy zamieszkują rzeczywistość, w której związki międzyludzkie rozwijają się odmiennie niż to się dzieje w świecie ludzi wierzących.
Są religie, które nauczają poddania się losowi i Bożej woli. Inne dają nam lekcję wolnej woli, odkupienia przez dobre uczynki, i optymizmu. Jedne zachęcają do zadawania pytań, inne podkreślają znaczenie wiary absolutnej. Ważna jest nagroda w Niebie, ważne jest działanie na ziemi. Jest tylko jedna prawda albo jest ich wiele. W jaki sposób owe różne przekonania wpływają na jednostki i wspólnoty religijne w ich społecznym, ekonomicznym, naukowym i kulturowym rozwoju?)
Religie posiadają motywy główne oraz alternatywne motywy poboczne. Główne prądy judaizmu są praktyczne, wspólnotowe i racjonalne, co znaczy, że koncentrują się na tym, co robić, aby społeczność i siebie samego uczynić świętym i dobrym. W żydowskiej tradycji istnieją jednak także odmienne prądy. Wiążą się one z uczuciem i doświadczeniem, czyli z duchowym odczuwaniem własnej społeczności i własnego życia. Ten właśnie ezoteryczny prąd, nazwany Kabałą w wiekach średnich, został w 18 wieku spopularyzowany przez rabina Izraela (Baal Szem Towa 1700-1760), założyciela chasydyzmu, i jego zwolenników. W życiu każdego z nas, i w losach każdego narodu, są sukcesy i są porażki, a reakcja na nie zależy w dużej mierze od nastawienia. Reagowanie rozpaczą, zniechęceniem, i poczuciem bezsilności utrudnia pokonanie przeszkód. Nadzieja, wiara i pewność siebie zwiększają szansę na sukces.
Religia pozwala wierzącym podchodzić do trudności z szerszej perspektywy niż podejście typu „no właśnie, to mój pech”. Żydowski filozof i interpretator Chasydyzmu Martin Buber stwierdził ponad wiek temu, że: „celem wszystkich wielkich religii i ruchów religijnych jest wprawić życie w takie uniesienie i namiętność, jakich żadne (późniejsze) doświadczenie nie zdoła już schłodzić i zdusić”. Choć uwagę ludzi przyciąga do chasydów ich XVIII- wieczny strój i ultraortodoksyjne zwyczaje, tym, co ich rzeczywiście wyróżnia jest niepowtarzalne skupienie się na nadziei wynikającej z zawierzenia Bogu i z wyniesienia własnej duszy poprzez radosną modlitwę. Przytoczę poniżej kilka opowieści dających posmak ich wewnętrznego życia:
W święto Simchat Tora zwolennicy rabbiego Izraela Ben Eliezera, Baal Szem Towa bawili się w jego domu tańcząc i śpiewając. Po kilku godzinach żona Baal Szem Towa zmartwiła się, że wypiją całe wino i nic nie zostanie na szabat. Rabbi Izrael zgodził się z nią: „Idź i każ im przestać”. Gdy jednak kobieta weszła do pomieszczenia, w którym tańczyli, zobaczyła otaczające tańczących mężczyzn błękitne światło. Poszła zatem do piwnicy i w obu dłoniach przyniosła im jeszcze po dzbanie wina. Jedną z najważniejszych nauk chasydzkich rabinów jest to, by nie martwić się o przyszłość i nie poświęcać dziś radości z obawy przed tym, że nie potrwa ona długo. W końcu przecież większość zmartwień pozostaje w sferze… zmartwień. Jak uczył rabbi Mordechai z Lachowicz: „Nie wolno sie martwić. Jedno jest tylko zmartwienie. Martwić nas powinno to, że się (stale) martwimy”.
Wnuk Baal Szem Towa, rabin Nachman z Bracławia, mawiał: „Pamiętaj zawsze, że radość nie jest w twoich duchowych poszukiwaniach przypadkowa. Jest niezbędna”. Nauczał także: „Naucz się tańczyć. Odsunie to od ciebie przygnębienie i rozproszy trudności”. Leżący na łożu śmierci chasydzki mędrzec powstał i tańczył. Gdy próbowano go powstrzymać, rzekł: „To idealny moment na taniec”, i dodał: „Gdy stawiane jest przed tobą bardzo trudne zadanie, to właśnie czas by tańczyć”. Wszelkie nasze cnoty (jak miłość, wiara, odwaga, zaufanie) sprawdzane są w trudnych chwilach i to właśnie wtedy należy budzić je do życia.
Rabin Szlomo z Karolina uczył: „Co najgorszego może zrobić szatan? Sprawić, by człowiek zapomniał, że jest dzieckiem Bożym.”
Rabin Mosze z Kobrynia uczył: „Cierpiący nie powinni mówić – Oh źle, jak źle! Matka Natura nie narzuca nam nic złego. Można jednak powiedzieć – To gorzkie! Istnieją bowiem lekarstwa zrobione z gorzkich ziół”. Dlatego w niektórych trudności rodzą gorycz, a inni stają się dzięki nim silniejsi. Nasza reakcja zależy w dużym stopniu od nastawienia. Robienie z siebie ofiary prowadzi do zwątpienia, braku nadziei i rozpaczy. Nie musimy jednak ignorować cierpienia, ani mu zaprzeczać. Można mówić: to gorzkie, o ile myślimy zarazem – mogę z tego zrobić coś dobrego. Tuż po śmierci rabina Mosze z Kobrynia ktoś zapytał jednego z jego zwolenników, co było dla nauczyciela najważniejsze. Zapytany zamyślił się i odparł: „To, co w danej chwili robił.”
Rabin Simcha Bunam z Przysuchy uczył: „Ludzie stale wędrują między parą drzwi: z tego świata w następny, z którego znowu wychodzą i znowu gdzieś wchodzą”. Żyjemy w dwóch światach; przeszłym i przyszłym, duchowym i materialnym, racjonalnym i emocjonalnym, publicznym i prywatnym. Stale przechodzimy między jednym a drugim. W czasie wesela tłuczemy kieliszki, w czasie niepogody mówimy – i to minie. Rabbi Simcha Bunam nauczał także: „Każdy powinien mieć dwie kieszenie, by móc sięgać to do jednej, to do drugiej, zależnie od potrzeb. W prawej kieszeni powinny znajdować się słowa – Świat stworzono specjalnie dla mnie. A w lewej kieszeni słowa – Jestem pyłem i prochem”. Mawiał także: „Grzechy popełniane przez większość ludzi nie są wielkimi zbrodniami. Wielką zbrodnią jest to, że każdego dnia zdolni jesteśmy do skruchy/zmiany/naprawy, a tego nie robimy”.
Rabbi Jakub Józef mawiał, że jego nauczyciel Rabbi Izrael Baal Szem Tow zwykł zamykać się z „siostrą Matronity” (swoją żoną), by oddawać się rozmowom o sprawach doczesnych. Matronita to żona będąca dla męża darem Boga, jego żeńską połową tak, jak Szechina jest żeńską stroną Boga, w pismach kabalistycznych zaś bywa synonimem Szechiny. Wielbiąc swą lepszą połowę na podobieństwo Boga i rozmawiając z nią sam na sam, mężczyzna idzie za naukami Rabbiego Nachmana: „Szukaj świętości w codzienności. Szukaj niezwykłego w zwyczajnym”.
Rabbi Menachem Mendel z Kocka uczył: problemy pojawiają się, ponieważ każda ze stron twierdzi, że ma po swojej stronie PRAWDĘ. Gdy „Prawdą rzucimy o ziemię” (Daniel 8:12) pojawia się pokój. Mawiał także swoim zwolennikom: „Możliwe jest przywracanie życia zmarłym. Jeszcze lepiej jest przywracać życie żywym”. Zakończę innym powiedzeniem Rabbiego Menachema Mendla z Kocka, który tak pytał: „Gdzie znajdę Boga? Mówią mędrcy, że Bóg jest wszędzie. Ja mówię, że Bóg jest wszędzie tam, gdzie człowiek go wpuści”. Komuś, kto twierdził, że w mieście pojawił się człowiek czyniący cuda, odrzekł, że czynienie cudów nie jest szczególnie trudne. Prawdziwa trudność leży w tym, by uczynić ludzi, którzy w nie uwierzą.
W dzisiejszym świecie trudno zachować nadzieję czy modlić się o cud. Jeszcze trudniej zobaczyć cud, gdy jest się jego częścią. Kto by uwierzył w latach 40-tych i 50-tych, że nie miną dwa pokolenia i Polska będzie wolna, a potomkowie mordowanych i prześladowanych Żydów przywrócą do życia żydowską społeczność? Nie pozwólcie, by polityka przesłaniała wam to, co święte. Spory o drobiazgi zostaną zapomniane; świętość pozostanie.
Rabbi Maller’s web site is: RabbiMaller.com
Leave a Reply