Refleksja nad paraszą Wajigasz.
Zbliża się koniec świeckiego roku 2020. Dla wielu z nas jest to czas refleksji nad naszymi osiągnięciami i rozczarowaniami. Dokonujemy oceny naszego życia i robimy plany na przyszłość. Dla wielu osób rok 2020 nie był zbyt dobrym rokiem. Światowa pandemia znacząco wpłynęła na nasze życie: niektórzy z nas stracili swoich bliskich, wielu straciło pracę, dochody i oszczędności; utraciliśmy też naszą wolność. Nasza nadzieja i wiara w pozytywną przyszłość zostały nadszarpnięte.
Tego rodzaju okresy nie są jednak czymś rzadko spotykanym w historii ludzkości. Wydarzają się cyklicznie i zostały wielokrotnie odnotowane w naszych pismach. W czytanej w tym tygodniu paraszy Jakub wraz ze wszystkimi swoimi synami i całą swoją rodziną przeprowadzają się z Kanaanu do Egiptu, aby uciec przed klęską głodu i ponownie połączyć się z Józefem. Osiedlają się w krainie Goszen, najlepszej i najżyźniejszej części Egiptu. Wszystko to było częścią szerszego planu Józefa, który polecił swoim braciom, co mają powiedzieć faraonowi:
[perfectpullquote align=”full” bordertop=”false” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””]„Józef zaś rzekł do braci swoich i do domowników ojca swego: Pójdę zawiadomić faraona i powiem mu: Przybyli do mnie bracia moi i domownicy ojca mego, którzy byli w ziemi kanaanejskiej. Mężowie ci są pasterzami owiec. Jako hodowcy bydła przyprowadzili trzody swoje, bydło swoje i wszystek swój dobytek. A gdy faraon was zawezwie i zapyta: jaki jest wasz zawód? Odpowiecie: Hodowcami bydła byli słudzy twoi od młodości aż dotąd, zarówno my jak i ojcowie nasi – abyście mogli mieszkać w krainie Goszen, bo wszyscy pasterze owiec są dla Egipcjan obrzydliwością”. (Rdz 46, 31-34)[/perfectpullquote]
Wszystko to miało na celu zatrzymanie całej rodziny w jednym miejscu i zapobiegnięcie temu, żeby faraon rozproszył rodzinę po całym Egipcie albo umieścił ich w dużych miastach, gdzie mogliby być bardziej pogardzani jako pasterze. Z tego powodu wszyscy bracia mieli powiedzieć, że są hodowcami bydła od pokoleń (co w istocie było prawdą) oraz że nie znają się na jakimkolwiek innym zawodzie (choć prawdopodobnie posiadali inne umiejętności). Osiedlenie się w Goszen umożliwiło zachowanie jedności rodziny i uchroniło ich, przynajmniej do pewnego stopnia, przed byciem poniżanym przez Egipcjan (gdyż prawdopodobnie wszyscy mieszkańcy Goszen byli pasterzami). Ale miało to również inny, bardzo ważny cel: plaga głodu dotarła już do Egiptu, więc osiedlenie rodziny w najżyźniejszym regionie produkującym żywność dla całego kraju było najlepszą możliwą strategią dla przetrwania klęski głodu.
Ta strategia faktycznie okazała się być najlepszym z możliwych planem. Jak czytamy później w naszej paraszy:
[perfectpullquote align=”full” bordertop=”false” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””] A w całej ziemi nie było chleba, bo głód był bardzo ciężki, tak że ziemia egipska i ziemia kanaanejska ginęły z głodu. Za zboże, które nabywano, ściągał Józef wszystkie pieniądze, znajdujące się w ziemi egipskiej i w ziemi kanaanejskiej. Pieniądze te oddawał Józef na dworze faraona. A gdy wyczerpały się zasoby pieniężne w ziemi egipskiej i w ziemi kanaanejskiej, przyszli wszyscy Egipcjanie do Józefa mówiąc: Daj nam chleba! Dlaczego mamy umierać na oczach twoich, skoro brak nam już pieniędzy? Na to odpowiedział Józef: Dajcie bydło wasze, a dam wam za bydło wasze, skoro brak wam pieniędzy. (Rdz 47, 13-16) [/perfectpullquote]
Egipcjanie zaczęli sprzedawać wszystko, co mieli, aby przetrwać. Ostatecznie musieli sprzedać swoją ziemię i swoją wolność – zostali niewolnikami faraona:
[perfectpullquote align=”full” bordertop=”false” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””](…) kup więc za chleb nas i rolę naszą. Będziemy wraz z naszą rolą niewolnikami faraona. Tylko daj nam ziarna siewnego, abyśmy utrzymali się przy życiu i nie zginęli, a ziemia nie była pustkowiem. I tak wykupił Józef wszystką ziemię uprawną dla faraona, bo wszyscy Egipcjanie sprzedali role swoje, gdyż głód dał im się we znaki. Tak to cały kraj stał się własnością faraona. Co do ludności zaś, oddał ją całą w poddaństwo, od jednego krańca Egiptu do drugiego. Nie wykupił tylko ziemi kapłańskiej, bo kapłani mieli stałe zaopatrzenie wyznaczone przez faraona i żyli z tego zaopatrzenia, które im wyznaczył faraon. Dlatego nie sprzedali ziemi swojej. (Rdz 47, 19-22)[/perfectpullquote]
Wydarzenia, o których czytamy w przeznaczonej na ten tydzień paraszy, są uderzająco podobne do tego, co obserwujemy dzisiaj w naszym świecie. Poza tym, że kryzysy rzadko kiedy uderzają w najbogatszych i najpotężniejszych członków naszych społeczeństw, to jeszcze bogaci często zbijają kapitał na kryzysie i stają się jeszcze bogatsi i bardziej potężni. „Wykorzystują kryzys”, tak jak zrobił to faraon, wszystko wykupując albo wykorzystując osoby będące w gorszej sytuacji ekonomicznej. Co więcej, zawsze znajdą się grupy ludzi chronione przez najbogatszych i najpotężniejszych, tak jak kapłani w naszej opowieści biblijnej. Wedle niektórych ekspertów mamy obecnie do czynienia z jednym z największych transferów bogactwa w historii ludzkości, i jest to dopiero początek, gdyż proces ten będzie prawdopodobnie trwał przez co najmniej kilka lat. Od początku pandemii w marcu 2020 roku 614 amerykańskich miliarderów powiększyło swoją wartość netto o łącznie 931 miliardów dolarów. Niektórzy z nich powiększyli swój majątek o 300-400%, a jeden aż o 650%. Wedle przewidywań Forbesa z końca sierpnia jedna trzecia Amerykanów mocno ucierpiała i ucierpi z powodu pandemii i recesji; jednej trzeciej uda się zachować dotychczasowy styl życia, ale będzie to coraz trudniejsze; zaś jedna trzecia Amerykanów bardzo się wzbogaci. (How To Prepare For The Greatest Wealth Transfer In History [Jak przygotować się na największy transfer bogactwa w historii], Garrett Gunderson, 20 sierpnia). Klasą społeczną, która najbardziej ucierpiała, jest klasa pracująca, zwłaszcza drobni przedsiębiorcy i pracownicy, którzy nie są uważani za „niezbędnych”. Muszą oni dokonywać największych poświęceń w celu zapewnienia bezpieczeństwa najbardziej zagrożonym członkom społeczeństwa, choć sami nie są szczególnie narażeni na niebezpieczeństwo. Każdy polityk, który nie dostrzega tej nierównowagi i tej niesprawiedliwości, jest niesprawiedliwym, nieudolnym i prawdopodobnie skorumpowanym przywódcą. Nie jesteśmy wszyscy na tej samej łodzi. Zmagamy się z tym samym sztormem. Niektórzy z nas mają promy, inni jachty, jeszcze inni szalupy ratunkowe, a niektórzy toną.
W tych trudnych czasach ważne jest, abyśmy byli uważnymi obserwatorami rzeczywistości i dostrzegali nadarzające się okazje, ale jednocześnie musimy być wrażliwi na dziejące się wokół nas niesprawiedliwości. Wszystkim naszym działaniom powinny przyświecać godne i sprawiedliwe cele, takie jak dbałość o dobrostan naszych bliskich, naszych rodzin, przyjaciół i ogólnie rozumianej ludzkiej społeczności. Nie ma wyższej sprawiedliwości od boskiej sprawiedliwości. Tę najwyższą, boską sprawiedliwość powinniśmy miłować tak, jak miłujemy samego Boga: z całego serca, z całej duszy i przy pomocy wszystkich naszych zasobów.
Szabat szalom
Szczęśliwego Nowego Roku 2021!
Tłum. Marzena Szymańska-Błotnicka
Leave a Reply