Refleksja nad paraszą Lech Lecha
Miej wiarę w ludzkość! – mówią niektórzy. Ludzkość jest rakiem planety Ziemi – mówią inni. Oczywiście ludzie z drugiej grupy nie mają na myśli dosłownie tego, co mówią, kiedy to mówią, jest to po prostu hiperbola, prawda? Tak czy inaczej, bez odrobiny wiary w ludzkość życie staje się nie do zniesienia, jeśli nie niemożliwe. Potrzebuje tego każdy, także Bóg, który według Biblii hebrajskiej przynajmniej kilka razy stracił ową wiarę w ludzkość. Ilekroć Bóg postanawia powołać lub wybrać człowieka lub grupę ludzi na swoje sługi, wtedy wiara Boga w ludzkość się odnawia.
Porcję Tory na ten tydzień rozpoczyna Boski akt wybrania Abrama:
[perfectpullquote align=”full” bordertop=”false” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””]I rzekł Wiekuisty do Abrama: Wyjdź z ziemi twojej, i z ojczyzny twojej, i z domu ojca twojego, do ziemi, którą ci wskażę. A uczynię cię narodem wielkim, i pobłogosławię cię, i wywyższę imię twoje, i będziesz błogosławieństwem (Rodzaju 12:1-2)[/perfectpullquote]
Od razu nasuwa się pytanie: dlaczego Abram został wybrany przez Boga i w jakim celu? W naszej tradycji istnieją na to dwie odpowiedzi. Pierwsza mówi, iż nieznane są nam Boże zamiary oraz Jego wybory, a ponieważ według ludzkich standardów mogą wydawać się arbitralne, Tora (zwykle) nic o nich nie mówi. Szczerze mówiąc, odpowiedź ta nie mówi nam nic poza ideą, że Bóg może uczynić wszystko, co chce w kwestii swoich wyborów dotyczących ludzi, i nie ma tutaj miejsca na żadne ludzkie zasługi (to rozumowanie było preferowane przez teologów chrześcijańskich, jednakże miało i kilku żydowskich zwolenników). Drugi pogląd, preferowany przez naszą tradycję, mówi, że Abram, podobnie jak wcześniej Noach, zasłużył sobie na ów Boski wybór. Tak jak Noach wyróżniał się jako wyjątkowo prawy człowiek w świecie jemu współczesnym, tak Abram wykazał się cechami, które sprawiły, że Bóg postanowił go również wyróżnić, a konkretniej: Abram znalazł Boga dzięki swojej pierwotnej intuicji i szukał Go od najmłodszych lat. Tak więc, kiedy Bóg zwrócił się do dorosłego już Abrama, było to w rzeczywistości odpowiedzią na jego wcześniejsze duchowe poszukiwania i przygotowania. Tym samym Bóg odpowiedział na jego ludzkie zasługi.
Tora wydaje się niekiedy wspierać ten pierwszy, a niekiedy drugi pogląd. Oba podejścia razem wydają się oferować najlepszą odpowiedź: Bóg wychodzi nam naprzeciw i zarazem stale oczekuje naszej odpowiedzi, jest to więc relacja wzajemna.
Skoro odpowiedzieliśmy już pokrótce na pytanie dlaczego Bóg wybrał Abrahama (który później zawiera z Bogiem przymierze i zostaje Abrahamem), pozostaje nam odpowiedzieć na pytanie w jakim celu Bóg go wybrał? Midrasz podsuwa nam następującą odpowiedź:
[perfectpullquote align=”full” bordertop=”false” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””]“Wyjdź z ziemi twojej” – rabin Azaria cytował ów werset w związku z innym wersetem: „Uzdrowilibyśmy Babilon, ale nie da się go uzdrowić: porzućcie go więc, a każdy niech uda się do swojego kraju”. „Uzdrowilibyśmy Babilon” odnosi się do pokolenia Enocha; „ale nie da się go uzdrowić” – do pokolenia potopu; „porzućcie go” – do pokolenia rozproszenia; „ a każdy niech uda się do swojego kraju” – do wersetu „I rzekł Wiekuisty do Abrama: Wyjdź z ziemi twojej”. (Bereszit Rabba 39:5)[/perfectpullquote]
Midrasz ów przedstawia porażki ludzkości w trzech etapach: Uzdrowiciel wszelkiego Ciała próbował uleczyć ludzkość, ale nie została ona uzdrowiona. Potomkowie Adama zawiedli; dlatego z Noachem i jego potomkami Bóg rozpoczął na nowo. Jednakże wkrótce znowu, po Wieży Babel, stało się jasne, że ludzkość, podzielona na plemiona i narody, nie powróci do swojej nieskazitelnej jedności i braterstwa. Dlatego Bóg postanowił rozpocząć swoją misję po raz trzeci, tym razem z Abrahamem, by wypełnić obietnicę daną mu na samym początku jego drogi:
[perfectpullquote align=”full” bordertop=”false” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””]I pobłogosławię błogosławiących tobie, a przeklinającego cię, przeklnę, i błogosławić się będą tobą wszystkie plemiona ziemi. (Rodzaju 12:3)[/perfectpullquote]
Jednakże ludzkość zawiodła Boga po raz kolejny, i stało się to niestety normą, o czym wiemy zarówno z Biblii hebrajskiej, jak i z całej historii ludzkości, aż po XX wiek. Ów proces nigdy nie ustaje i wygląda mniej więcej tak: Bóg wychodzi naprzeciw ludzkości, zawsze z zamiarem poprawy ludzkiego życia, niesienia w nim błogosławieństwa i pokoju. Jednakże ludzkość albo ciągle się od Boga odwraca, albo chce zająć Jego miejsce. W obu przypadkach ostatecznie ponosi porażkę, i gdy ich klęska jest naprawdę spektakularna, wtedy wołają do Boga o pomoc.
Ten historyczny proces ma swoją mikro-wersję w życiach ludzkich indywiduów: Bóg do poszukuje nas i stale stara sie do nas dotrzeć, by naprawić nasze życie, obdarzyć nas swoim błogosławieństwem i pokojem ducha.
Jednakże aby nasza relacja z Bogiem zaistniała muszą zostać spełnione dwa warunki: musimy być względnie przyzwoitymi, posiadającymi zmysł moralny ludźmi (jak Noach) i musimy wykonać pierwszy krok. Niektórzy, by go dokonać, muszą ponieść ową spektakularną klęskę, niektórzy nigdy go nie dokonują. Ów pierwszy krok jest czasem nazywany “aktem wiary” (albo “skokiem wiary”, z angielskiego “leap of faith”); ja wolałbym użyć tu bardziej deskryptywnego i mniej podniosłego języka: ów krok można rozumieć jako (próbne) założenie, że prawa i mądrości religii mają sens, i że uczynią nasze życie lepszym, jeśli wprowadzimy je w życie. Tak było i w moim przypadku, gdy ostatecznie porzuciłem ateizm i postanowiłem “sprawdzić hipotezę Boga w praktyce”. W przeciągu kilku miesięcy moje życie zaczęło się diametralnie zmieniać na lepsze, i tak pozostało na lata. Czy za tym stał Bóg i moja wiara w Niego? Tego nie wiem i wiedzieć nie mogę; by to udowodnić musiałbym przeżyć moje życie raz jeszcze i dokonać innego w tym czasie wyboru. Tego uczynić nie mogę, i szczerze mówiąc, nie potrzebuję. Absolutnie wystarczy mi to, że od tego czasu nigdy “hipotezy Boga” nie porzuciłem, choć owszem zmodyfikowałem ją nieco w toku mojego życia. To jednakże jest normalne i zarazem konieczne dla naszego duchowego rozwoju.
Szabat szalom!
Leave a Reply