Refleksja nad paraszą Tecawe
La Jehudim hajta ora we’simcha we’sason w’ikar – Dla Żydów nastał czas światła, szczęścia, radości i chwały (Est 8:16) – są to słowa Megili, którą czytaliśmy w Purim, które właśnie minęło. Słowa te recytujemy także pod koniec każdej Hawdali, wcześniej patrząc na odbicia światła w naszych paznokciach. Światło jest podstawowym elementem / zasadą świata, zarówno w aspekcie fizycznym, jak i duchowym. Światło jest prawdopodobnie najbardziej „pozytywną” siłą we wszechświecie – jest pojmowane jako źródło wszelkiego życia i jest powszechnie, w wielu kulturach świata, kojarzone ze wzrostem, dobrem, mądrością i prawdą.
Nasza porcja Tory na ten tydzień zaczyna się od instrukcji, jak trwale podtrzymać światło menory:
[perfectpullquote align=”full” bordertop=”false” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””]Ty rozkażesz Izraelitom, aby przynieśli do świecznika oliwę czystą, wyciśniętą z oliwek, dla ciągłego podtrzymywania światła w lampie w Namiocie Spotkania na zewnątrz zasłony, która jest przed Świadectwem. Aaron zaś wraz z synami swymi będzie ją przygotowywać, aby płonęła przed Panem od wieczora do rana. Takie jest prawo wieczne przez wszystkie pokolenia dla Izraelitów. (Ex 27:20-21)[/perfectpullquote]
Dziś, w naszych synagogach, nie mamy nieustannie płonących menor; zamiast tego w każdej synagodze znajduje się Wieczne Światło – ner tamid – które wisi nad arką i tradycyjnie postrzegane jest jako reprezentujące Bożą obecność. Owa Boża obecność ma wiele aspektów i może być odczuwana przez ludzi na różne sposoby. Dla mnie była ona zawsze nierozerwalnie związana z poczuciem wewnętrznego spokoju i duchowej stabilności. Co rozumiem przez duchową stabilność? Próbując opisać to zjawisko językiem, który nie odwołuje się do wewnętrznych, chwilowych uczuć i myśli, przez stabilność duchową mam na myśli silne poczucie istnienia obiektywnych wartości, które nadają sens ludzkiemu życiu, a także umiejętność stawiania czoła wszelkiego rodzaju nieprzyjemnym i złym doświadczeniom (od złej mowy, pogardy itp., poprzez rozczarowania miłosne, cierpienia fizyczne i psychiczne, zrządzenia losu, kwestie życia i śmierci oraz wydarzenia tragiczne) i odnalezienia w nich sensu, by dotrzeć do ostatniego etapu tego procesu – ponownej akceptacji stanu rzeczy.
Owa duchowa stabilność zapewnia odporność na wszelkiego rodzaju przypływy i odpływy, które życie nieuchronnie stwarza, ponieważ zapewnia nam siłę emocjonalną potrzebną do radzenia sobie z tymi trudnymi wyzwaniami życiowymi, bez narażania naszego zdrowia psychicznego lub fizycznego, co w rzeczywistości przyczynia się pozytywnie do ogólnego stanu zdrowia. Owa stabilność jest duchem uzdrawiającym i dzielimy ją z najbliższymi. Ucieleśniając duchową stabilność poprzez swoje zachowanie i reakcje, w naturalny sposób będziesz dzielił się nią i wspierał tych, którym brakuje owej stabilności. Nie zawsze jest to zadanie łatwe, ale wykonalne; warunkiem koniecznym jest tu otwartość, umiejętność słuchania, a także wystarczająca ilość czasu i uwagi.
Moralność, prawo żydowskie i rytuały są niezbędne w budowaniu naszej duchowej stabilności. Aby nasze dusze świeciły nieprzerwanie, jak ner tamid, musimy stale dostarczać im świeżego, klarownego “oleju”, którym są nauki i mądrości naszej tradycji, rafinowane przez wieki, jak też musimy regularnie rozpalać nasze dusze, angażując się w nasz rytuał religijny.
Stabilność duchowa daje nam ostateczną moc radzenia sobie z różnymi wyzwaniami życiowymi; uzyskujemy ją poprzez ciągłe “rozpalanie” naszego ducha słowami Wiekuistego, każdego dnia, kiedy wstajemy i kiedy kładziemy się spać. Nasze dusze są jak lampy oliwne – bez regularnego zaopatrzenia w oliwę i bez wysiłku ich zapalania będziemy żyć w ciemnościach. A ponieważ na powitanie Szabatu zapalamy tradycyjnie dwie świece, powinniśmy też witać Szabat rozpalając nasze dusze podwójną ilością Boskiego paliwa: miłości, mądrości i pokoju.
Szabat szalom!
Leave a Reply