W czytanej w tym tygodniu porcji Tory Szlach Lecha (heb. „Wyślij sobie”) Mojżesz wysyła dwunastu zwiadowców w celu zebrania informacji na temat ziemi Kanaan. Po akcji wywiadowczej wracają oni do Mojżesza by opowiedzieć mu, że jest to rzeczywiście kraina mlekiem i miodem płynąca. Dziesięciu z nich ma mu jednak do przekazania iście hiobową wieść:
[perfectpullquote align=”full” bordertop=”false” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””]„Kraj, któryśmy przeszli, aby go zbadać, jest krajem, który pożera swoich mieszkańców. Wszyscy zaś ludzie, których tam widzieliśmy, są wysokiego wzrostu. Widzieliśmy tam nawet olbrzymów – Anakici pochodzą od olbrzymów – a w porównaniu z nimi wydaliśmy się sobie jak koniki polne i takimi byliśmy w ich oczach” (Lb 13, 32-33).[/perfectpullquote]
W odpowiedzi na ten raport Izraelici reagują zbiorową rozpaczą, opisaną w sposób następujący:
[perfectpullquote align=”full” bordertop=”false” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””]„Wtedy całe zgromadzenie zaczęło wołać podnosząc głos. I płakał lud owej nocy. Izraelici szemrali przeciwko Mojżeszowi i Aaronowi. Całe zgromadzenie mówiło do nich: «Obyśmy byli pomarli w Egipcie albo tu na pustyni! Czemu nas Wiekuisty przywiódł do tego kraju, jeśli paść mamy od miecza, a nasze żony i dzieci mają się stać łupem nieprzyjaciół? Czyż nie lepiej nam będzie wrócić do Egiptu?” (Lb 14, 1-3).[/perfectpullquote]
Raszi, francuski średniowieczny komentator Tory, interpretuje wyzwanie stojące przed Izraelitami w sposób pozwalający nam lepiej zrozumieć ich rozpacz. Stwierdza on mianowicie, że Anakici zasłużyli na swoje miano, gdyż byli tak wysocy, że przesłaniali (maanikim) słońce. Według traktatu Sota 35a Talmudu Babilońskiego przerażeni ogromem Anakitów wysłannicy Mojżesza szukali schronienia wdrapując się na drzewa. Odnosząc się do tego traktatu, Raszi stwierdza, że siedzący na szczytach drzew wywiadowcy słyszeli Anakitów zastanawiających się nad pochodzeniem małych niczym mrówki istot ukrytych w ich winnicach. W ten sposób Raszi wyjaśnia cytowany powyżej wers „i takimi byliśmy w ich oczach”.
Większość z nas, z wyjątkiem być może meczów koszykówki, nie spotkała zbyt wielu olbrzymów. W życiu spotykamy się jednak z sytuacjami, które wydają się nas przerastać. Dzieje się tak najczęściej, gdy decydujemy się na wielką zmianę – np. na przeprowadzkę do innego miasta lub kraju, albo na podjęcie nowej pracy. W pierwszych dniach imigracji rodowici mieszkańcy kraju wydają się mieć nad nami ogromną przewagę ze względu na znajomość miejscowych realiów oraz ze względu na wsparcie, jakie daje zakorzenienie w miejscowej społeczności. W nowym miejscu pracy nasi koledzy wydają się nas przerastać kompetencjami, bo z łatwością realizują zadania, do których wypełniania musimy się dopiero przyzwyczaić lub przyuczyć. W takich okresach przejściowych bardzo łatwo się zniechęcić i z nostalgią patrzeć w przeszłość, tak jak w naszej parszy czyni dziesięciu z dwunastu wysłanników Mojżesza.
Przeciw takiemu myśleniu w naszej porcji Tory zaprotestowali dwaj pozostali zwiadowcy Mojżesza, Jozue, syn Nuna, i Kaleb, syn Jefunego, mówiąc:
[perfectpullquote align=”full” bordertop=”false” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””]„Kraj, który przeszliśmy celem zbadania go, jest wspaniałym krajem. Jeśli nam Wiekuisty sprzyja, to nas wprowadzi do tego kraju i da nam ten kraj, który prawdziwie opływa w mleko i miód” (Lb 14, 6-8).[/perfectpullquote]
Słowa te mogą być dla nas inspiracją w chwilach zwątpienia. Przypominają one o nagrodzie czekającej nas za wytrwałość i wiarę w Boską opatrzność. Muszę przyznać, że niecierpliwi wśród nas nie znajdą w tych słowach natychmiastowej otuchy. Mają oni oczywiście rację: zmaganie się z olbrzymimi wyzwaniami jest bardzo męczące, czasem ciężko uwierzyć w nasze szanse na sukces
i utrzymać niezachwianą wiarę w siebie, gdy wszyscy wokół wydają się być olbrzymami. Właśnie do takich osób, pragnących natychmiastowego zapewnienia o ich wartości i sprawczości, wydaje się być adresowana Haftara, czytanie z ksiąg prorockich, do parszy Szlach. Pochodzi ona z Księgi Jozuego, a poświęcona jest misji wysłanników Jozuego w Ziemi Kanaan, których zadaniem jest uzyskanie informacji pomocnych w zdobyciu Jerycha przez Izraelitów. Opisuje ona historię nierządnicy Rachab, która decyduje się ukryć wywiadowców Jozuego przed poszukującymi ich wysłannikami króla Jerycha. Motywacja Rachab opisana jest następująco:
[perfectpullquote align=”full” bordertop=”false” cite=”” link=”” color=”” class=”” size=””]„Wiem, że Wiekuisty dał wam ten kraj, gdyż postrach wasz padł na nas i wszyscy mieszkańcy kraju struchleli przed wami. Słyszeliśmy bowiem, jak Wiekuisty wysuszył wody Morza Czerwonego przed wami, gdy wychodziliście z Egiptu” (Joz 2, 9-10).[/perfectpullquote]
Historia Rachab pokazuje nam, że osoby, które wydają się mieć nad nami ogromną przewagę, mogą dostrzegać i doceniać naszą wartość, czasem wręcz się nas obawiając. Dlatego nawet w najtrudniejszych momentach na początku nowych etapów naszego życia nie powinniśmy przestać wierzyć w siebie. Przeciwnie, powinniśmy ufać w to, że zdolności, którymi obdarzył nas Wiekuisty, wystarczą by poradzić sobie z nowymi wyzwaniami. W ten Szabat zachęcam Was do zastanowienia się jak często postrzegacie świat w czarnych barwach, tak jak widziało go dziesięciu wysłanników Mojżesza. Jeśli tak czasem postępujecie, pomyślcie o Kalebie i Jozuem. Jestem przekonany, że pamięć o ich optymizmie doda Wam sił w wędrówce do Waszych Ziem Obiecanych – gdziekolwiek (i czymkolwiek) by one nie były. Szabat Szalom!
Leave a Reply