Refleksja nad paraszą Szemini
Porcja Tory na ten tydzień poświęca dużo miejsca ofiarom składanym Wiekuistemu w Przybytku na pustyni. Istniało zasadniczo sześć kategorii ofiar składanych Bogu, nie będziemy jednakże tutaj tych kategorii analizować. Skupimy się na tym, jakie funkcje spełniało składanie ofiar w starożytnym judaizmie.
Ofiara to w języku hebrajskim korban. Rzeczownik ten posiada ten sam rdzeń co przysłówek karow (blisko), jak również czasowniki likrow (zbliżyć się) oraz lekarew (przybliżyć coś), co już wskazuje na pierwszą, podstawową funkcję ofiar – korbanot miały nas przybliżyć do Boga.
Nie była to jedyna funkcja ofiar, istniały zasadniczo trzy. Drugą funkcją korbanot było to, co się zawiera w słowie ofiara – a więc oddanie i zarazem zrzeczenie się czegoś, co się posiada. Ofiar dokonywano wyłącznie ze zwierząt domowych, nie zaś dzikich. Trzecia funkcja ofiar (korbanot) była funkcją substytucji, czyli zastąpienia. W przypadku tzw. ofiary przebłagalnej ta właśnie funkcja wysuwa się na pierwszy plan, bowiem to co czyniono zwierzęciu było de facto tym, co winno się uczynić człowiekowi w zamian za popełniony grzech.
Wbrew powszechnemu mniemaniu celem korbanot nie było po prostu i wyłącznie uzyskanie przebaczenia grzechów. Jakkolwiek wiele spośród ofiar niosło za sobą ekspiację, często było to efekt dodatkowy, jeden obok wielu innych. Cele ofiar były podobne do celów modlitwy – składano ofiary aby przybliżyć się do Boga, wyrazić naszą wdzięczność, składano też ofiary z okazji świąt. I tak jak istnieją modlitwy pokutne, tak też istniały ofiary pokutne. Tutaj sprawa wyglądała następująco – większość ofiar składanych służyła przebaczeniu grzechów nieintencjonalnych, czyli czynów o których człowiek nie wiedział, że są niewłaściwe lub popełnił je wbrew swojej woli, w wyniku pomyłki etc. W takich sytuacjach pokuta była nie potrzebna. W kwestii natomiast grzechów czynionych z rozmysłem sama ofiara nie wystarczała. Należało wcześniej szczerze żałować i dokonać naprawy szkód, jeśli w wyniku danego czynu ktoś ucierpiał. Dopiero wówczas składano ofiarę.
Składanie ofiar nie było też jedyną drogą uzyskania przebaczenia, otrzymywano je także przez akty skruchy, modlitwę i cedakę. Jest już o tym mowa w samej Biblii hebrajskiej (Ks. Ozeasza 14:3). Jest też historycznym faktem, że Żydzi z diaspory – z Aleksandrii – już w III w. przed chrześcijańską erą rozwinęli praktykę ofiar „bezkrwawych”, symbolicznych. Nieprawdą jest więc pogląd, z którym czasem się spotykamy, że to chrześcijaństwo wprowadziło ofiarę symboliczną i przeciwstawiając się „barbarzyńskiemu” rzekomo judaizmowi, który owe praktyki zachował do upadku Świątyni Jerozolimskiej. Wcześni, żydowscy jeszcze chrześcijanie, żyjący w czasach Świątyni również dokonywali w niej ofiar ze zwierząt – uczestniczyli w kulcie świątynnym tak samo, jak inni Żydzi. Jest o tym mowa w Nowym Testamencie, w Ewangelii Łukasza 24:53, Dziejach Apostolskich 2.46; 3.1 i 5.42. Szerzej tę kwestię, jak i kwestię rozejścia się dróg starożytnego judaizmu i chrześcijaństwa omawia James D.G. Dunn w swojej książce The Partings of the Ways.
Nie będziemy jednakże tego tematu tutaj szerzej rozważać. Zastanówmy się co ze wspomnianych powyżej praktyk możemy zastosować dzisiaj. Otóż, o odpowiedź wcale nie trudno. Jeśli nieumyślnie popełniliśmy coś, co nie daje spokoju naszemu sumieniu, możemy dokonać ofiary za pomocą… cedaki. I stosownie do własnego poczucia winy, jak i zasobu własnego portfela przekazać pewną sumę pieniędzy na jakąś społeczność żydowską będącą w potrzebie, organizację charytatywną czy np. na schronisko dla zwierząt. W ten sposób możemy odkupić swój grzech i uwolnić się od poczucia winy. Tym samym wypełnimy dwie spośród trzech funkcji korbanot: funkcję przybliżenia do Boga – poprzez akt miłosierdzia – oraz funkcję zrzeczenia się. Wypełnianie trzeciej funkcji – funkcji substytucji – nie jest współczesnemu człowiekowi potrzebne. Nie jest, pomimo, iż w ludzkim świecie wciąż zdarza się coś, co sprawia, że w to niestety wątpimy…
Szabat szalom!
Leave a Reply