The “generations” of our people both past and future call out to us this Shabbat as we welcome new members of the Jewish people. Their souls are united with ours in the “generations” past and future. Welcome….
Last week we learned that our matriarch Rivka at the age of 14 became a spiritual descendant to our founder Abraham (her uncle or great-uncle). How does one become a worthy descendant?
The word-play through the Torah portion resounds with Rivkah echoing the character of Abraham. Just as Abraham is willing to “go forward” Lech Lecha so too Rivka is willing to leave her parent’s home, her culture, and her safe and known world for the land that she will be shown.
Rivka too exemplifies the attribute of not only courage to go forth (Lechi) into the unknown but also a beneficent hospitality. Offering much gracious hospitality to the stranger who comes off the desert with a thirty, a hunger and a neediness — “the dust” of people and camels clinging to their being.
Rivka will become a blessing just as her uncle (great-uncle) Abraham became a blessing.
Rivka encapsulates all the qualities that make her a worthy of house of Israel/Abraham.
But she too will be tested (LaMah Lee). Her faith and devotion will not be easy. She will teeter on the edge of despair.
In this week’s Torah, Toldot, Rivka undergoes the equivalent of the binding of Isaac by almost losing not only one son but potentially losing both sons. When Rivka becomes aware that she is carrying “two nations” in pregnancy it could be a cause for despair.
Rivka’s awareness that she might lose one son to death and another to being branded a murderer marks the equivalent of the of the Binding of Isaac (Akedat Yitzchak). She acts to preserve both her children and yet allow them to fulfill their destiny. Like her mother-in-law Sarah, Rivka will cause the family to be endangered and redeemed.
The two children each find their appropriate blessing. For Esau and Jacob both there are two different paths. Their lives come to exemplify the “long short way” of Jacob who returns what he stole (see Parashat VeYishlach, Genesis 33) and Esau’s “short way” who acts contrary to his inner feelings to grasp reconciliation. In our Torah portion, we are just at the beginning of a long arch
And just as the two brothers eventually reconcile in Isaac and Ishmael’s generation … so too, do Esau and Jacob.
We welcome the beautiful and courageous brothers and sisters who have studied and striven to join our people. May their paths be filled with the courage to go forth; may their hearts be open and filled with the graciousness that we need to get along in his world — the process of offering hospitality and care to each other as we build a new community. May our trials and tests be few and may we acquit ourselves in dignity.
Mazel tov to those that join us in our going forth (Lech Lecha) into keeping faith with generations past and future.
Parasza Toldot
Zarówno minione jak i przyszłe „pokolenia” naszego ludu zwracają się do nas z wołaniem w ten szabat, gdy witamy nowych członków ludu żydowskiego. Ich dusze zostają połączone z naszymi duszami, ramię w ramię z wszystkimi dawnymi i przyszłymi „pokoleniami”. Witajcie…
W zeszłym tygodniu przeczytaliśmy, że nasza matriarchini Riwka w wieku 14 lat stała się duchową następczynią założyciela naszego ludu, Abrahama (który był jej wujem lub „pra-wujem”). Jak można zostać czyimś godnym następcą?
Gra słów występująca w całej naszej paraszy pokazuje wyraźnie, że Riwka idzie śladami Abrahama. Tak samo, jak Abraham gotów był „wyjść z ziemi swojej”, lech lecha, tak samo Riwka jest gotowa opuścić dom swoich rodziców, swoją kulturę oraz swój bezpieczny i znajomy świat, aby wyruszyć w podróż do ziemi, która zostanie jej wskazana.
Również i Riwka daje swoją postawą przykład nie tylko odwagi, aby „wyjść z ziemi swojej” (lechi) i wyruszyć w nieznane, lecz stanowi także wzór wspaniałomyślnej gościnności. Oferuje niezwykle uprzejmą gościnę nieznajomemu, który przychodzi z pustyni spragniony, głodny i potrzebujący, otaczając opieką pokrytych jeszcze „kurzem” pustynnym ludzi i wielbłądy.
Riwka stanie się błogosławieństwem tak samo, jak błogosławieństwem stał się jej wuj (albo „pra-wuj”) Abraham. Riwka jest uosobieniem wszystkich cech, za sprawą których staje się godną członkinią domu Izraela/Abrahama. Również i ona zostanie jednak poddana próbie (lama li). Okazywanie wiary i oddania nie będzie prostym zadaniem – Riwka znajdzie się na krawędzi rozpaczy.
W czytanej w tym tygodniu paraszy Toldot Riwka doświadcza czegoś, co można uznać za odpowiednik „związania Izaaka”, gdy nieomal traci nie tylko jednego syna, lecz grozi jej nawet niebezpieczeństwo utraty obu synów. Gdy Riwka uświadomiła sobie, że nosi w swoim łonie „dwa narody”, mogło to wzbudzić w niej rozpacz.
Świadomość Riwki, że jeden z jej synów może umrzeć, a drugiego może stracić dlatego, iż będzie naznaczony piętnem mordercy, można uznać za odpowiednik związania Izaaka (akedat Icchak). Riwka podejmuje starania, aby zachować przy życiu obu synów, lecz by zarazem pozwolić każdemu z nich wypełnić jego przeznaczenie. Niczym jej teściowa, Sara, Riwka będzie tą, za sprawą której jej rodzina najpierw znajdzie się w niebezpieczeństwie, a następnie zostanie uratowana.
Każde z jej dwojga dzieci odnajdzie właściwe dla siebie błogosławieństwo. Ezaw i Jakub mają przed sobą dwie różne ścieżki. Życie każdego z nich stanie się uosobieniem innej drogi:
„długiej krótkiej drogi” Jakuba, który w końcu oddaje to, co ukradł (patrz parasza Wejiszlach, Rdz 33), oraz „krótkiej drogi” Ezawa, który postępuje wbrew swoim uczuciom, aby doprowadzić do pojednania. W czytanej w tym tygodniu paraszy znajdujemy się dopiero na początku długiej historii.
Tak samo jak dochodzi w końcu do pojednania pomiędzy dwoma braćmi w pokoleniu Izaaka i Iszmaela…, tak samo wydarzy się też w przypadku Ezawa i Jakuba.
Pragniemy powitać naszych wspaniałych i odważnych braci i siostry, którzy długo się uczyli i włożyli wiele starań w to, aby dołączyć do naszego ludu. Oby ich drogi wypełnione były odwagą, aby „wyjść z ziemi swojej” i wyruszyć w podróż; oby ich serca były otwarte i wypełnione życzliwością, której potrzebujemy, aby żyć z sobą w dobrych relacjach na tym świecie – oby okazywali gościnność i troszczyli się o siebie nawzajem, gdy będziemy budować naszą nową społeczność. Obyśmy nie doświadczyli w życiu wielu wyzwań i prób oraz obyśmy zawsze postępowali z godnością.
Mazal tow dla wszystkich, którzy dołączyli do nas w naszej wędrówce (lech lecha) w podtrzymywaniu naszej wiary ramię w ramię z dawnymi i przyszłymi pokoleniami.
Tłum. Marzena Szymańska-Błotnicka
Leave a Reply