February 19th, 2016/10 Adar I 5776 As I have explored synagogues around the world, it has been fascinating to observe the different customs of how people dress for services. In some communities, it is common for worshipers to attend Shabbat services in jeans, and in others, a suit or dress is the most appropriate and respectable outfit to wear. Some wear kippot or tallit, and others do not. In others, flip flop shoes are even considered fashionable. In our community there seems to be an important sense of formality, yet also a refreshing amount of flexibility that people should feel comfortable in the clothes they wear; jeans and t-shirts can dwell peacefully next to the fanciest of suits. How a person dresses is up to them, but it doesn’t need to be said, that the way we dress affects how others see us, and just as importantly, how we see ourselves.
A large section of this week’s parsha, “Tetzaveh” describes the details of priestly clothing and how Moses is commanded to prepare these complicated and mysterious “costumes” for Aaron and his sons. The text describes the various garments: “A breastplate, an ephod, a cloak, a fringed tunic and a sash” (28:4), after which the parsha gives the precise details of each garment, down to the mysterious hoshen mishpat — the breastplate of decision. Hiding inside this breastplate are the urim and tummin, the divination amulets which help the priest make difficult decisions. The priestly clothes were not just a simple garment or covering, and we are told that even the people who make them should be hochmei ha lev, not just skillful, but wise of heart. The priestly clothes were clothes of wisdom.
The clothing we wear affects other people as well as ourselves. When people would see Aaron wearing the clothing of the high priest, they would know to not only show respect to him, but his clothes would also remind them to act in holy ways; behave ethically and guard their tounge. As he served in his role as spiritual leader, the common people also were influenced by his presence. We may have similar experiences when we encounter a police officer, a doctor, a priest or a rabbi–their “uniform” both tells us who they are, and also reminds us to behave in a certain way. Whenever we wear clothes, we transmit information, a social signal to those who see us, and as a consequence, our clothes tell others about our beliefs and values.
Of course the clothing must suit the role and the circumstances – a suit might work in a business, but it is not as appropriate or comfortable for a hike. We can wear a swimming suit to go swimming, but it doesn’t work as well in a restaurant. And as we know, what might be the best choice of clothing for one place, one region of the country, might not be best for another. Choosing an outfit is about so much more than what fits.
There is a wonderful midrash that reminds how easily we are affected by and judge others by the clothes they wear: As Rabbi Yishmael said: If a man serves as a judge and two people come before him in litigation, one wealthy and one poor, he must say [to the wealthy man]: dress as he does or dress him as you do (Devarim Rabba 5:6). Rabbi Yishmael knew full well that we are not free of prejudice, that our attitudes toward clothing are embedded deep inside us, to the point that we judge people immediately based on appearance. Because of this, he decided that when people stand before a judge, and there is an economic gap apparent between the two, the judge must try to equalize the most visible external triggers. While they will continue to be the same person inside, when they are dressed in similar ways, they no longer have the most visible symbols of status. There will be less of a chance for the judge to depend on stereotypes, and the two people will also be able to see each other in a more equal light. Maybe when the poor man dresses as the rich man he will gain the strength to represent himself with confidence, and when the rich man dresses as if he is poor, he may be humbled to act more respectfully. A quick change of clothes can affect an entire attitude, and in the end, create more equality.
Let us wear our clothes, that which is most visible to others with pride. And may what we wear help ourselves and others know who we are, and how we are to live in the world.
Dwar Tora Tecawe
19 lutego 2016/10 adar I 5776 Gdy odwiedzałem synagogi w różnych miejscach świata, fascynujące było przyglądanie się różnym zwyczajom związanym z tym, jak ludzie ubierają się na nabożeństwa. W niektórych wspólnotach członkowie kongregacji często przychodzą na nabożeństwa szabatowe ubrani w dżinsy, w innych najbardziej odpowiednim i wyrażającym szacunek ubraniem na tę okazję jest natomiast garnitur lub sukienka. Niektórzy noszą kipę lub talit, inni nie. W jeszcze innych kongregacjach za oznakę dobrego stylu uznawane jest nawet przychodzenie w japonkach. Wydaje się, że w naszej kongregacji przywiązuje się dużą wagę do formalnego stroju, zarazem panuje też jednak wnosząca świeżość dowolność – przekonanie, że ludzie powinni czuć się wygodnie w ubraniach, które noszą. Dżinsy
i T-shirty mogą bez problemu pojawiać się obok najbardziej eleganckich garniturów. Każdy może ubierać się tak, jak chce, nie ulega jednak wątpliwości, że styl naszego ubioru wpływa na to, jak postrzegają nas inni, oraz – co równie ważne – na to, jak postrzegamy samych siebie.
Znaczna część przeznaczonej na ten tydzień paraszy Tecawe przedstawia szczegółowe informacje na temat szat kapłańskich. Opisuje się w niej też, jak Mojżeszowi nakazano przygotować owe skomplikowane i tajemnicze „kostiumy” dla Aarona i jego synów. Tekst opisuje różne części ubioru: „Napierśnik, efod, płaszcz, tunika haftowana, zawój i pas” (Wj 28, 4). Następnie parasza podaje szczegółowy opis każdego elementu ubioru, aż po zagadkowy choszen miszpat – napierśnik decyzji. Wewnątrz tego napierśnika skrywają się urim i tumin, amulety wyroczne, które pomagać miały kapłanowi podejmować trudne decyzje. Szaty kapłańskie nie były zaledwie ubiorem czy też okryciem. Jak czytamy, nawet osoby odpowiedzialne za uszycie owych szat miały być chochmej ha lew. Oznacza to, że nie wystarczyło, aby posiadały one umiejętności niezbędne w ich fachu – miały być do tego również „mądrego serca”. Szaty kapłańskie były szatami mądrości.
Noszony przez nas strój wywiera wpływ zarówno na innych ludzi, jak i na nas samych. Widząc Aarona odzianego w szaty arcykapłana ludzie wiedzieli, że muszą okazywać mu szacunek. Co więcej, jego szaty przypominały im również o tym, że powinni zachowywać się w uświęcony sposób – że mają postępować zgodnie z zasadami etyki oraz że powinni strzec swoich języków. Gdy Aaron sprawował funkcję duchowego przywódcy, jego obecność wywierała wpływ również na zwykłych ludzi. Podobnego rodzaju uczuć możemy doświadczyć również na widok policjanta, lekarza, duchownego czy też rabina – ich „mundur” informuje nas, kim dana osoba jest, a jednocześnie przypomina nam, abyśmy zachowywali się w pewien określony sposób. Ilekroć wkładamy jakieś ubranie, przekazujemy pewne informacje i wysyłamy sygnał społeczny skierowany do tych, którzy nas widzą, nasz strój przekazuje zatem innym informacje na temat naszych przekonań oraz wartości.
Oczywiście, ubiór musi być dopasowany do określonej funkcji oraz do okoliczności – garnitur może być odpowiedni w środowisku biznesowym, nie sprawdzi się jednak podczas długiej pieszej wędrówki. Kostium kąpielowy możemy założyć wówczas, gdy idziemy pływać, nie będzie to jednak odpowiedni strój na wyjście do restauracji. Jak dobrze wiemy, ubiór, który w jednym miejscu czy też w jednym regionie kraju może być najlepszą z możliwych opcji, w innym miejscu czy też regionie może wcale nie być najlepszym rozwiązaniem. Wybór ubioru rządzi się o wiele bardziej skomplikowanymi zasadami niż jedynie znalezienie odpowiedniego dla nas rozmiaru i kroju.
Pewien piękny midrasz przypomina nam, jak łatwo pozwalamy, aby strój noszony przez drugiego człowieka wpływał na nasze sądy na jego temat: „Rabi Iszmael powiedział: jeśli ktoś sprawuje funkcję sędziego i dwie osoby staną przed nim, aby rozsądził toczący się między nimi spór, a jeden z nich jest bogaty, a drugi ubogi, sędzia ten powinien powiedzieć [do bogatego]: ubierz się tak, jak ubrany jest [ubogi], albo ubierz [ubogiego] w taki sam strój, jaki ty sam nosisz” (Dwarim Raba 5, 6). Rabi Iszmael zdawał sobie doskonale sprawę, że nie jesteśmy wolni od przesądów i że nasze oceny dotyczące różnych sposobów ubierania się są w nas głęboko zakorzenione – do tego stopnia, że inne osoby oceniamy na pierwszy rzut oka, w oparciu o ich wygląd. Właśnie dlatego rabi Iszmael postanowił, że w sytuacji, gdy dwie osoby staną przed sędzią, a zachodzić będzie między nimi widoczna różnica w statusie materialnym, sędzia musi postarać się zniwelować najbardziej widoczne zewnętrzne oznaki ich statusu. W swoim wnętrzu pozostaną oni w dalszym ciągu tymi samymi osobami, w chwili, gdy będą ubrani w podobny sposób, najbardziej widoczne oznaki ich statusu materialnego nie będą się już jednak rzucać w oczy. Zachodzić będzie więc mniejsze prawdopodobieństwo, że sędzia będzie orzekał w oparciu o stereotypy. Co więcej, również i te dwie osoby będą mogły dzięki temu ujrzeć siebie nawzajem w nowym, bardziej egalitarnym świetle. Być może gdy człowiek ubogi ubierze się tak, jak bogaty, nabierze większych sił i pewności siebie, aby odpowiednio reprezentować swoje interesy w sądzie. Z drugiej strony, gdy bogaty ubierze się tak, jak gdyby był biedny, być może zacznie odczuwać więcej pokory i zacznie okazywać więcej szacunku innym. Zmiana stroju może wpłynąć na całościowe nastawienie, a w ostatecznym rozrachunku może doprowadzić też do zmniejszenia nierówności pomiędzy ludźmi.
Nośmy więc nasze ubrania – czyli to, co najbardziej widoczne dla innych – z dumą. Oby to, co nosimy, pomogło nam samym oraz innym dowiedzieć się, kim jesteśmy oraz jak powinniśmy żyć na tym świecie.
Tłum.: Marzena Szymańska-Błotnicka
Leave a Reply