Refleksja nad paraszą Nicawim-Wajelech 5784
Tora tak naprawdę nie jest metafizyczna. Owszem, wspomina o Bogu bardzo często, ale nie mówi zbyt wiele na temat Boskiej natury (poza kilkoma fragmentami tu i ówdzie). Metafizyka nie jest czymś, na czym Tora się skupia. Jej główny nacisk jest praktyczny – aby dać nam kodeks moralny i rytualny, który poprowadzi nas ścieżką sprawiedliwości i świętości. Wszystko, co właśnie powiedziałem, ma jasny wyraz w naszej paragrafie Tory na ten tydzień:
Co tajne należy do Wiekuistego, Boga naszego; ale co jawne – do nas i do synów naszych na wieki, abyśmy spełniali wszystkie słowa Tory. (Dewarim 29:28)
Wiekuisty nigdy nie ujawnił nam “głębokich sekretów wszechświata”, tak jak nigdy nie ujawnia nam myśli i sekretów drugiej osoby. I chociaż pytanie, dlaczego Stwórca nie ujawnił nam sekretów wszechświata, jest teologicznie i filozoficznie bardzo interesujące, nie będę się na nim skupiał, ponieważ jest zbyt rozległe i zbyt spekulatywne. Pozwólcie mi zatem skupić się na tym drugim.
Fakt, że nasze sekrety są znane tylko nam (i Bogu) można postrzegać jako fundamentalny element istoty człowieczeństwa i w tym przypadku nie potrzeba dalszych dociekań filozoficznych. Bardziej interesujące jest to, jakie praktyczne konsekwencje to niesie, a są one dość znaczące. Jakie one są? Zanim się tym z wami podzielę, pozwólcie, że umieszczę ten werset w jego kontekście: Mojżesz mówi o ukrytych rzeczach zaraz po opowiedzeniu historii Sodomy i Gomory, więc ten werset można słusznie postrzegać jako pewnego rodzaju zakończenie, podsumowanie tej historii. Jakie były więc owe ukryte czyny w Sodomie i Gomorze i przed kim były one ukryte? Pozwólcie, że zasugeruję następującą interpretację: były to grzechy, występki i wykroczenia ludzi tam mieszkających, i były one ukryte przede wszystkim przed nimi samymi (bardzo możliwe, że cały świat wokół nich był całkowicie świadomy ich patologicznych przewinień). Co oznacza „ukryte przed nimi samymi”? Mieszkańcy tych starożytnych miast żyli w nieustannym wyparciu. Nie mieli żadnego interesu w stawianiu czoła własnym niegodziwościom. W swojej arogancji prawdopodobnie wierzyli, że są sprawiedliwi. I właśnie z tego powodu nie byli zdolni do etycznej autorefleksji, nie byli w stanie okazać skruchy i nigdy niczego nie odpokutowali. To, co w takiej sytuacji następuje, to kumulacja nikczemności i niesprawiedliwości. Wszystko to ostatecznie przekracza wszelkie granice, aż w końcu eksploduje (lub imploduje). Taki był ostateczny los Sodomy i Gomory – ich ostateczna zagłada. Stało się tak, ponieważ żyli w całkowitym wyparciu, całkowicie nieświadomi własnych niegodziwości. Każde społeczeństwo, które wkracza na tę ścieżkę i na niej pozostaje, ostatecznie dzieli ten sam los.
Z tej perspektywy fakt, że nasze tajne wykroczenia i nasze grzechy – chyba że są popełniane otwarcie, publicznie – są znane tylko nam, można postrzegać jako akt Boskiej życzliwości i miłosierdzia. Bóg, nie ujawniając ich innym, daje nam szansę na pokutę i zadośćuczynienie, każdego dnia! Ale wydaje się, że to Boskie miłosierdzie ma swoje granice. Jeśli więc nie przeprowadzamy właściwej refleksji się nad złymi rzeczami, które uczyniliśmy potajemnie, ale przeciwnie, utwierdzamy się w nich, mając nadzieję, że kolejny raz ujdzie nam to na sucho, oznacza to, że oszukaliśmy samych siebie. Ostatecznie zostaniemy na nich przyłapani, a to może mieć dla nas straszne konsekwencje.
Używajmy więc tej „Boskiej życzliwości” mądrze. Nie po to, aby “podwoić stawkę”, ale po to, aby odpokutować zło, które komuś uczyniliśmy i zadośćuczynić. A jeśli kiedykolwiek zwątpimy we własną samoświadomość naszych własnych wykroczeń, odpowiedź jest prosta – lekarstwem na to jest więcej (studiowania) Tory. To właśnie Tora poszerza naszą etyczną samoświadomość, wrażliwość i to jest jeden z głównych powodów, dla których została nam dana.
Szabat szalom
Szana towa!
Rabin Mirski
Leave a Reply