Refleksja nad paraszą Ki Tisa
Nasza porcja Tory na ten tydzień opowiada jedną z najsłynniejszych historii biblijnych – historię zdrady Izraelitów – historię Złotego Cielca. Zniecierpliwieni Izraelici nie byli w stanie już dłużej czekać na powrót Mojżesza z góry Synaj, do tego stopnia, że kompletnie stracili nadzieję, że on kiedykolwiek do nich wróci, więc postanowili wziąć sprawy w swoje ręce.
Zrobili to, do czego byli nawykli i okazało się, że popełnili błąd, wielki błąd. Zwierzęta należało składać w ofierze, a nie czcić. Ich przekonania okazały się głęboko fałszywe i miało to dramatyczne konsekwencje. W wyniku tego wydarzenia, które zaowocowało konfliktem wewnątrz narodu żydowskiego, zginęło około 3000 osób, a konsekwencje mogły być znacznie gorsze, wręcz ludobójcze, gdyby Mojżesz nie wstawił się i nie powstrzymał Bożego gniewu.
W tym momencie wśród Izraelitów praktycznie nie było przywództwa. Przywództwo Aarona było w tym konkretnym momencie bardzo słabe. Im słabsze jest przywództwo tym większa będzie cena,jaką ludzie zapłacą za błędy swoje i swojego przywództwa. I to jest pierwsza lekcja, jaką możemy wyciągnąć z tej historii.
Czego jeszcze możemy się z tej historii nauczyć? Że nasze działania zawsze będą mieć konsekwencje. Jest to fundamentalna idea wszystkich religii świata, ma różne ekspresje, jak karma w buddyzmie czy hinduizmie, ale idee leżące u podstaw są dość podobne. Konsekwencje, z którymi przyjdzie się nam zmierzyć, mogą być mniej lub bardziej dotkliwe, ale rzadko, jeśli w ogóle, istnieje ścisła miara proporcjonalnej reakcji/kary. Innymi słowy, jeśli zrobimy coś złego z powodu impulsywności, niewiedzy lub głupoty, nie możemy oczekiwać, że kara będzie zgodna z naszymi oczekiwaniami – nie do nas należy decyzja, jakie powinny być konsekwencje; zadecydują o tym inni ludzie lub obiektywna rzeczywistość.
Kiedy tak się dzieje, nawet na małą skalę, tzn. gdy widzimy nieprzewidziane, negatywne skutki naszych działań, właściwą reakcją jest dostrzeżenie tych czerwonych flag i skorygowanie naszych przekonań oraz zachowań z nich wynikających. Niewłaściwym jest, choć ostatnio dość popularnym, kurczowe trzymanie się błędnych przekonań i wymyślanie różnych, doraźnych teorii, zrzucających winę na coś lub kogoś innego. Jest to mechanizm obronny, który pomaga ludziom unikać stawiania czoła własnym wadom. Obwinianie innych chroni obwiniającego przed doświadczeniem nieprzyjemnych uczuć, takich jak poczucie winy czy wstydu. Tak nie zachowują się dorośli ludzie. To niedojrzałe, powiedziałbym nawet – infantylne zachowanie.
Z pewnością nie jest to zachowanie godne przywódcy. Rolą przywództwa jest przewidywanie konsekwencji naszych działań i łagodzenie ich, jeśli okażą się negatywne. To właśnie zrobił Mojżesz dla Izraelitów, choć znał ich wady i winę – nie opuścił ich, choć absolutnie mógł to zrobić. Prawdziwy przywódca zawsze wykazuje się empatią wobec swoich ludzi i mimo że zna ich wady i grzechy, nigdy ich nie opuszcza, zawsze staje za swoimi ludźmi. I sprawa ta jest szczególnie aktualna teraz, w czasach, w których każdy Żyd powinien odgrywać bardziej aktywną rolę w życiu naszej społeczności i stać się nieco większym liderem niż w takim stopniu, do jakiego jesteśmy przyzwyczajeni.
Szabat szalom,
Rabin Menachem Mirski
Leave a Reply